Spotkanie rozpoczęło się z około 50-minutowym opóźnieniem, ale emocje nie opadły. Do agresji wobec piłkarzy gości doszło po gwizdku kończącym pierwszą część gry. Zaczęło się od utarczki słownej portugalskiego bramkarza Olympique Anthony'ego Lopesa z jednym z ochroniarzy, a później inny ze stewardów próbował kopnąć schodzącego do szatni zawodnika ekipy z Lyonu. Nie obyło się bez szarpaniny i przepychanek.

Reklama

Według francuskich mediów, piłkarze z Lyonu byli już w autokarze i chcieli opuścić stadion, ale ze względów bezpieczeństwa na wniosek policji wrócili do szatni.

W listopadzie, gdy Olympique podejmował Bastię, doszło do zamieszek między sympatykami obu zespołów. Wygrała wtedy drużyna z Lyonu 2:1, a ówczesny trener Bastii Francois Ciccolini zapowiedział, że rewanż na Korsyce będzie "wybuchowy".

Olympique Lyon jest poszkodowany z powodu złego zachowania kibiców już po raz drugi w tym tygodniu. Czwartkowe spotkanie 1/4 finału Ligi Europejskiej również zostało opóźnione po tym, jak fani gości - Besiktasu Stambuł - wrzucili race na sektory zajmowane przez sympatyków francuskiej drużyny, którzy ratowali się ucieczką na murawę. Europejska Unia Piłkarska (UEFA) wszczęła postępowanie dyscyplinarne.

We wcześniejszym niedzielnym meczu Bordeaux, w składzie z Igorem Lewczukiem, pokonało na wyjeździe Nantes 1:0. Mariusz Stępiński był rezerwowym gospodarzy.