"Najważniejsze jest, że władze niemieckiej ligi przedstawią przemyślany koncept działania. Taki, który uwzględni wszystkie możliwe zagrożenia i ich rozwiązanie. Oczywiście mowa o meczach bez kibiców" - podkreślił minister Nadrenii-Westfalii Armin Laschet w trakcie programu na żywo.

Reklama

Jego kolega z Bawarii Markus Soeder podkreślił z kolei, że: "nie można teraz postąpić lekkomyślnie. Bardzo łatwo jest poluzować ograniczenia, ale konsekwencje tego mogą być opłakane. Trzeba się zastanowić co jest w tej chwili najważniejsze. Zresztą meczów z kibicami na trybunach nie jestem sobie w stanie nawet wyobrazić. Już rozgrywanie jakichkolwiek spotkań jest igraniem z losem. Możliwe jest jednak, że Bundesliga wróci do gry od 9 maja".

Na razie wiadomo, że niemiecka ekstraklasa i jej zaplecze pauzować będą do końca kwietnia. W czwartek mają się zebrać władze DFL i dyskutować o kolejnych krokach.

"Sygnały, jakie otrzymujemy od polityków są pozytywne. To daje dobre perspektywy i nadzieje na wznowienie gry. Politycy nam ufają, a sportowcy muszą teraz być przykładem dla innych" - skomentował szef DFL Christian Seifert.

Pandemia koronawirusa spowodowała, że niemal na całym świecie sportowe życie się zatrzymało. Wszelkie zawody, ligi, rozgrywki, turnieje zostały zawieszone, odwołane lub przełożone. Dotyczy to też dwóch największych imprez tego lata - igrzysk olimpijskich w Tokio i piłkarskiego Euro.

Obecnie na świecie choruje na Covid-19 ponad 2,4 mln ludzi, a zmarło prawie 168 tys. W Niemczech zarażonych jest prawie 147 tys. osób i stwierdzono ponad 4,6 tys. zgonów.