Od kilku tygodni wiadomo już było, że los Suareza w Barcelonie jest przesądzony. W tym tygodniu oficjalnie zostało to potwierdzone. 33-letni napastnik po sześciu latach opuścił ten klub i trafił do Atletico Madryt. Messi piątkowy wpis na Instagramie poświęcił właśnie Urugwajczykowi, z którym się przyjaźni.
"Zasłużyłeś na to, by cię odpowiednio pożegnać ze względu na to, kim jesteś. Jednym z najważniejszych piłkarzy w historii klubu, który ma wybitne osiągnięcia zarówno w drużynie, jak i indywidualnie. A nie, że cię wyrzucono tak, jak oni to zrobili. Ale szczerze mówiąc, to nic już mnie nie dziwi" - podsumował słynny Argentyńczyk.
Suarez podczas czwartkowej konferencji prasowej ze łzami w oczach żegnał się z kibicami "Barcy".
"Zawsze będę +cule+ (tak nazywani są fani Barcelony - PAP), niezależnie od tego, gdzie trafię w przyszłości" - zapewnił.
W mediach już od jakiegoś czasu głośno było o tym, że nowy trener "Dumy Katalonii" Ronald Koeman nie widzi w zespole miejsca dla Urugwajczyka. Klub pozbył się już wcześniej kilku piłkarzy, szukając oszczędności oraz chcąc odmłodzić kadrę.
Niechęć Messiego do Bartomeu nie jest tajemnicą już od jakiegoś czasu. W sierpniu napastnik ogłosił, że chce odejść z klubu i publicznie wytknął prezesowi złe zarządzanie. Po tygodniu postanowił jednak nie stawiać sprawy na ostrzu noża, tłumacząc, że nie chce konfliktu prawnego. Władze "Dumy Katalonii" wysunęły argument, że Argentyńczyk nie może odejść za darmo, a jedynie pod warunkiem zapłacenia za niego klauzuli zwolnienia w wysokości 700 milionów euro. Podobnego zdania była zarządzająca rozgrywkami w Hiszpanii La Liga. Ostatecznie zawodnik zakończył ten spór i wypełni do końca kontrakt z klubem, z którym zdobył ponad 30 ważnych trofeów i strzelił ponad 600 goli.
W klubie rośnie zaś opozycja wobec Bartomeu. Wniosek o odwołanie go podpisało już ponad 20 tys. akcjonariuszy (socios). Po weryfikacji podpisów może zostać zorganizowane referendum w sprawie wcześniejszych wyborów władz klubu. Obecny termin elekcji to 20-21 marca 2021 roku.