Wszystkie bramki w Walencji padły w drugiej połowie. Gospodarze prowadzili od 50. minuty po trafieniu Gabriela Paulisty, ale między 58. i 69. minutą Barcelona odpowiedziała trzema trafiemiami.
Dwa z nich zaliczył Messi - w pierwszym przypadku dobił piłkę po zmarnowanej przez siebie "jedenastce" i dużym zamieszaniu. Argentyńczyk z 28 golami prowadzi zdecydowanie w klasyfikacji strzelców Primera Division.
Oprócz niego bramkę dla Katalończyków zdobył w niedzielny wieczór Antoine Griezmann (łącznie ma 12 w sezonie).
Czternastej w tabeli i jeszcze niepewnej utrzymania Valencii, mocno osłabionej kadrowo przed tym sezonem, na osłodę pozostał gol w 83. minucie Carlosa Solera.
W końcówce meczu "Nietoperze" miały jeszcze kilka okazji, lecz nie zdołały doprowadzić do remisu.
Dzień wcześniej zwycięstwa odniosły lider Atletico i wicelider Real. Piłkarze Diego Simeone pokonali na wyjeździe Elche 1:0, a "Królewscy" wygrali u siebie z Osasuną 2:0.
O zwycięstwie Atletico nad przedostatnim w tabeli Elche rozstrzygnął gol Marcosa Llorente w 23. minucie.
W doliczonym czasie gry Elche mogło wyrównać, miało bowiem rzut karny po zagraniu ręką Llorente, ale Fidel Chavez trafił w słupek.
Real dość długo męczył się z Osasuną i dopiero w ostatnich kwadransie zapewnił sobie wygraną. Bramki zdobyli reprezentanci Brazylii - Eder Militao i Casemiro.
"Królewscy" rywalizują obecnie na dwóch ważnych frontach. W środowym rewanżu półfinału Ligi Mistrzów zagrają na wyjeździe z Chelsea Londyn, z którą u siebie zremisowali 1:1.
W tej sytuacji trener Zinedine Zidane dał odpocząć w sobotni wieczór kilku piłkarzom, w rezerwie pozostali pomocnicy Toni Kroos i Luka Modric. Natomiast od początku zagrał wreszcie trapiony kontuzjami Eden Hazard.