Brazylijczycy po raz trzeci z rzędu sięgnęli po złoto mistrzostw świata, a Murilo został uznany najbardziej wartościowym zawodnikiem (MVP) turnieju. Otrzymał czek na kwotę 30 tys. dolarów. Finansowe nagrody dostali także najlepsi gracze na swoich pozycjach - po 15 tys. dolarów, a najskuteczniejszy zawodnik, który zdobył najwięcej punktów - Hiszpan Iban Perezm o 5 tys. dolarów więcej.

Reklama

Nagrody indywidualne mistrzostw świata we Włoszech:

najbardziej wartościowy (MVP): Murilo (Brazylia)
atakujący: Maksym Michajłow (Rosja)
blokujący: Robertlandy Simon (Kuba)
zagrywający: Clayton Stanley (USA)
libero: Ferdinand Tille (Niemcy)
rozgrywający: Nikola Grbic (Serbia)
punktujący: Iban Perez (Hiszpania)





Brazylia: Bruno (3), Vissotto (19), Murilo (6), Rodrigao (5), Lucas (6), Dante (8) i Mario (libero) oraz Theo (1), Marlon

Kuba: Wilfredo Leon (15), Joandy Leal (9), Roberto Camejo (3), Robertlandy Simon (6), Raydel Hierrezuelo (2), Fernando Hernandez (6) i Keibel Gutierrez (libero) oraz Rolando Cepeda, Yenry Bell (2), Yoandry Diaz (1)

Reklama

Już pierwszy set nie dał złudzeń karaibskim graczom. Canarinhos szybko pokazali, że to oni będą rządzić na parkiecie. Szybko do pracy zabrał się Vissotto. Skuteczne ataki i silne zagrywki doprowadziły już na samym początku do wysokiego prowadzenia 9:3. Do walki próbował poderwać zespół Orlando Blackwooda jeszcze kapitan Kubańczyków Robertlandy Simon. Nie zdołał jednak "obudzić" kolegów. Wilfredo Leon mylił się w ataku, Camejo w zagrywce, a Leal w bloku. Brazylijczycy po doskonałym występie Vissotto wygrali 25:22.

W drugiej partii podopieczni Bernardo Rezende tylko potwierdzili swoją dominację. Już na początku wypracowali sobie przewagę (7:1), której rywalom nie udało się zniwelować. Kubańczycy reagowali żywiołowo i nerwowo. Nie potrafili uporządkować swojej gry. Zawodzili dotychczasowi liderzy - Simon i Leon, a Brazylijczycy ze spokojem kończyli kolejne akcje. W drugiej przerwie technicznej prowadzili nadal sześcioma punktami, mimo że pojawiły się kłopoty w obronie. Potrafili jednak bezlitośnie wykorzystać błędy przeciwników i wygrali do 14.

Reklama

Nerwowo rozpoczęli za to trzeci set. Po raz pierwszy w tym meczu Kubańczycy prowadzili dwoma punktami (5:3). Ich gra się trochę poukładała, w aut przestał atakować Leon, a Simon znalazł receptę na szczelny blok. Sił starczyło im jednak do stanu 11:11. Wtedy Brazylijczycy zmienili trochę swój styl. Zagrali piłkę kombinacyjną, przestali grać siłą, zaczęli zdobywać punkty sprytem. Murilo podobnie jak przez cały turniej, dał znak do walki i Canarinhos nie oddali już zwycięstwa. Ostatnią partię wygrali do 22 i rozpoczęli tańczyć zwycięską sambę.

Polacy z mundialu odpadli po drugiej fazie turnieju, przegrywając z Bułgarią i Brazylią po 0:3. Na Półwysep Apeniński pojechali z wielkimi nadziejami. Sami wierzyli w sukces i powtarzali, że są znakomicie przygotowani. Potwierdziła to pierwsza runda turnieju, którą przeszli jak burza, wygrywając kolejno z Kanadą, Niemcami i Serbią. Trafili do "grupy śmierci", z której awansowały tylko dwie ekipy.



Wyniki decydujących spotkań:

- półfinały (Rzym)
sobota, 9 października
Serbia - Kuba 2:3 (25:22, 17:25, 29:31, 25:22, 14:16)
Brazylia - Włochy 3:1 (25:15, 25:22, 23:25, 25:17)


- mecz o 11. miejsce (Florencja)
sobota, 9 października
Hiszpania - Francja 1:3 (17:25, 23:25, 25:16, 21:25)

- mecz o 9. miejsce (Florencja)
sobota, 9 października
Argentyna - Czechy 3:1 (25:22, 18:25, 25:21, 25:22)

- mecz o 7. miejsce (Modena)
sobota, 9 października
Bułgaria - Niemcy 3:0 (26:24, 26:24, 25:21)

- mecz o 5. miejsce (Modena)
sobota, 9 października
Rosja - USA 3:0 (25:19, 25:21, 25:19)

- mecz o brązowy medal (Rzym)
niedziela, 10 października
Serbia - Włochy 3:1 (25:21, 25:20, 26:28, 25:19)

- mecz o złoty medal (Rzym)
niedziela, 10 października Brazylia - Kuba 3:0 (25:22, 25:14, 25:22)


PAP/EPA / MAURIZIO BRAMBATTI

Klasyfikacja końcowa:

1. Brazylia
2. Kuba
3. Serbia
4. Włochy
5. Rosja
6. USA
7. Bułgaria
8. Niemcy
9. Argentyna
10. Czechy
11. Francja
12. Hiszpania
13-18. m.in. Polska