Podopieczne Wiesława Popika, mimo porażki 0:3, zagrały całkiem niezłe spotkanie. Przy odrobinie szczęścia Polki mogły wygrać pierwszego seta, w którym długo prowadziły, głównie za sprawą bardzo dobrych zagrywek Katarzyny Koniecznej. Mocne i precyzyjne serwisy skrzydłowej Atomu Trefl Sopot sprawiły sporo kłopotów chińskim zawodniczkom. Dobrze w ataku spisywały się Klaudia Kaczorowska i Kinga Kasprzak.

Reklama

Końcówka partii była niezwykle dramatyczna, a prowadzenie zmieniało się jak w kalejdoskopie. Polki miały dwa setbole, ale to Chinki były bliższe rozstrzygnięcia seta na swoją korzyść. Dopiero przy stanie 33:33, Azjatki popisały się dwoma skutecznymi atakami, które zakończyły trwającego blisko 40 minut seta.

Niełatwe zadanie miał jednak polski szkoleniowiec. Nie dość, że do Rosji pojechało zaledwie 11 zawodniczek, to jeszcze przeciwko Chinom z powodu bólu zęba nie mogła zagrać Aleksandra Kruk. W tej sytuacji na ławce rezerwowych pozostała tylko jedna nominalna atakująca. Mimo kłopotów personalnych, Polki grały ambitnie i nie załamały się, gdy rywalki prowadziły już różnicą sześciu punktów (13:7). Przy stanie 21:24 skutecznie zaatakowała Kaczorowska, a następnie Chinkom przytrafił się fatalny błąd w rozegraniu. Trzeciego setbola biało-czerwonym nie udało się już obronić.

W kolejnej odsłonie polskiej drużynie sił starczyło tylko do drugiej przerwy technicznej. Azjatki zdobyły kilka punktów z rzędu i emocje się skończyły.

W niedzielę w spotkaniu o trzecią lokatę polskie siatkarki zagrają z przegranym z drugiego półfinału, w którym Rosja gra z Brazylią. W meczu o piąte miejsce Holandia pokonała Ukrainę 3:0 (25:18, 25:12, 25:17).

Polska - Chiny 0:3 (33:35, 23:25, 21:25)

Polska: Joanna Wołosz, Zuzanna Efimienko, Berenika Okuniewska, Klaudia Kaczorowska, Kinga Kasprzak, Katarzyna Konieczna, Paulina Maj (libero) oraz Magdalena Saad, Anita Kwiatkowska, Milena Radecka.