Przed rozpoczęciem spotkania przy owacjach ponad 5 000 widzów oficjalnie pożegnano Dorotę Świeniewicz, jedną z najbardziej utytułowanych zawodniczek w historii polskiej siatkówki (m.in. dwa tytuły mistrzyni Europy), która w tym roku zakończyła karierę. Po miłej uroczystości rozpoczął się mecz, w którym sędziowały dwie panie - Angela Grass z Brazylii i Karin Zahorcova z Czech.
Pierwszego seta lepiej rozpoczęły Polki, które po dwóch akcjach prowadziły 2:0. Włoszki szybko zniwelowały jednak niewielką stratę. Doprowadziły do remisu 6:6, a na pierwszą przerwę techniczną schodziły z dwupunktową zaliczką (8:6). Prowadzenia nie oddały już do końca seta, którego wygrały 25:22. Wygrana Włoszek mogła być wyższa, gdyby nie pomyłka sędziowska. Przy stanie 24:21 z lewego skrzydła skutecznie zaatakowała Francesca Piccinini. Choć piłka trafiła w boisko pół metra przed linią końcową, sędziowie uznali, że był aut i przyznali punkt Polkom. Nie wpłynęło to jednak na wynik seta, bo po kolejnej akcji Piccinini Włoszki zdobyły kończący punkt.
Dużo większe konsekwencje miał błąd, jaki sędziowie popełnili w końcówce drugiego seta. Przy stanie 24:23 dla Polski po ataku Izabeli Żebrowskiej z lewego skrzydła piłka odbiła się od podłoża pół metra za linią końcową boiska. Tym razem sędziowie nie dopatrzyli się jednak błędu i uznali, że atak był prawidłowy. Dzięki tej pomyłce Polki zdobyły punkt i wygrały drugą partię.
W trzeciej tak dużych błędów sędziowskich już nie było, ale nie było również wielkich emocji w końcówce. Wyrównana walka trwała do stanu 18:18. Później Włoszki zdobyły dwa punkty z rzędu, a po chwili ich przewaga wzrosła do 23:19. Do końca seta Polki wywalczyły już tylko jeden punkt.
Podopieczne Świderka mogły się zrewanżować rywalkom w kolejnej partii, jednak nie potrafiły utrzymać trzypunktowej przewagi. Przy prowadzeniu Polek 22:19 Włoszki zdobyły dwa punkty z rzędu. W tym momencie polski selekcjoner poprosił o przerwę, która jednak nie przyniosła oczekiwanego efektu. Po powrocie na parkiet biało-czerwone nie odebrały dwóch kolejnych zagrywek Sereny Ortolani, po których Włoszki wyszły na prowadzenie 23:22. W zaciętej i bardzo nerwowej końcówce więcej zimnej krwi zachowały Włoszki, które wykorzystały piątą piłkę meczową, wygrały seta 31:29 i cały mecz 3:1.
Dla Włoszek było to pierwsze zwycięstwo, a dla Polek pierwsza porażka w turnieju.
Składy:
Polska: Katarzyna Skorupa, Agnieszka Bednarek-Kasza, Kinga Kasprzak, Katarzyna Skowrońska-Dolata, Berenika Okuniewska, Izabela Żebrowska, Paulina Maj (libero) oraz Joanna Kaczor, Karolina Kosek, Joanna Wołosz, Ewelina Sieczka, Maja Tokarska.
Włochy: Letizia Camera, Valentina Arrighetti, Francesca Piccini, Serena Ortolani, Jenny Barazza, Lucia Bosetti, Monica De Gennaro (libero) oraz Raphaela Folie.
W pierwszym sobotnim meczu Brazylia wygrała z Serbią 3:2 (21:25, 25:18, 25:23, 23:25, 15:5). W niedzielę Serbia zagra z Włochami (g. 17.30) a Polska z Brazylią (20).