Po wygranych ze Słowenkami i Portugalkami (po 3:0) również poniedziałkowy rywal Polek nie należał do europejskiej czołówki. Gospodynie, wśród których w wyjściowym składzie po raz pierwszy pojawiła się Magdalena Stysiak, mecz z Ukrainkami zaczęły jednak w bardzo słabym stylu, choć w pierwszym secie prowadziły 8:3.

Reklama

Później – m.in. z powodu złego przyjęcia, błędów i dużych problemów z kończeniem ataków – polska drużyna punkty traciła seriami. W efekcie po asie serwisowym Iriny Truszkiny było 9:9. Mimo zmian dokonywanych przez trenera Jacka Nawrockiego, nic nie zmieniało się przez pozostałą część otwierającej partii, w której inicjatywa należała do rzadko mylących się Ukrainek. Od stanu 19:19 podopieczne trenera Garija Jegiazarowa bez straty punktu doprowadziły do piłki setowej, którą wykorzystały przy drugiej próbie.

Swoje prawdziwe możliwości biało-czerwone pokazały dopiero w drugim secie, w którym wyeliminowały większość błędów i szybko zyskały przewagę punktową (7:1 i 12:5). Przede wszystkim do skutecznej gry wróciła Malwina Smarzek-Godek, której kroku w atakach dotrzymywała Natalia Mędrzyk. Serią udanych zagrywek popisała się też Stysiak, dzięki czemu Polki wygrywały 21:10 i do końca partii oddały rywalkom tylko punkt.

Wysokiego poziomu gry zespół Nawrockiego nie utrzymał po powrocie na boisko. W jego grę wkradło się trochę nerwowości, przez co początek trzeciego seta był wyrównany. Od stanu 8:8, m.in. za sprawą Stysiak i gry blokiem, Polki odskoczyły na trzy punkty (11:8). Taka przewaga utrzymała się do końcówki seta, w którym do setbola doprowadziła Mędrzyk (24:19). Jednak po dwóch zepsutych piłkach szkoleniowiec gospodyń musiał wziąć czas. W końcu seta zakończyła "kiwką" Joanna Wołosz.

W czwartej odsłonie reprezentantki Polski szybko zyskały trzypunktową przewagę (6:3 i 11:8). Później nie do zatrzymania była Smarzek-Godek, prowadzenie biał0-czerwonych zwiększyło się do ośmiu punktów (16:8). To pozwoliło im grać na większym luzie. Wysoką wygraną w ostatnim secie i całym meczu efektownym atakiem przypieczętowała Smarzek-Godek.

Reklama

Po wygranej z Ukrainą Polki są już pewne awansu z grupy do 1/8 finału. We wcześniejszych meczach podopieczne trenera Nawrockiego wygrały bez straty seta ze Słowenią i Portugalią. Trzy zwycięstwa po 3:0 mają na koncie Włoszki, które w poniedziałek pokonały w Łodzi Belgię.

Swoje kolejne spotkanie biało-czerwone rozegrają w środę z Belgijkami (godz. 17.30). We wtorek w łódzkiej Atlas Arenie zaplanowano mecze: Portugalia - Belgia (godz. 18) i Włochy – Słowenia (godz. 21). Do 1/8 finału awansują cztery najlepsze zespoły z każdej grupy.