Drużyna prowadzona od grudnia przez serbskiego szkoleniowca Slobodana Kovaca pokonała w LM dwukrotnie turecki Halbank Ankara po 3:0 i u siebie – także bez straty seta – belgijski VC Greenyard Maaseik. Wyjazdowe spotkanie z Zenitem była niezwykle dramatyczne. W piątym secie jastrzębianie przegrywali 9:14, potem zdobyli siedem punktów z rzędu i wygrali 16:14.
„Po losowaniu najbardziej obawialiśmy się ekipy z Kazania, która jest marką samą w sobie i nikomu trzeba jej przedstawiać. Z drugiej strony – wiemy, jaka jest siła naszej siatkówki, polskiej ligi. Chcąc awansować do kolejnej rundy, takich rywali jak Halkbank czy Maaseik musieliśmy starać się odprawić za trzy punkty, a z Zenitem powalczyć, co - na razie – bardzo dobrze nam wychodzi” - dodał Popiwczak.
Przyznał, że nie spodziewał się tak łatwych zwycięstw z Turkami.
„Oba mecze przeszły bez historii, przebiegły całkowicie pod naszą kontrolą. Przeciwnik ani przez moment nas nie postraszył” – ocenił.
Jego zdaniem, rewanż z Zenitem może być jeszcze trudniejszy niż spotkanie w Kazaniu.
„Tam wróciliśmy w tie-breaku z dalekiej podróży. Rzadko się zdarza +wyciągnięcie+ z takiego wyniku. Rywale nie potrafili zamknąć meczu, mając wszystko po swojej stronie. Teraz jesteśmy w nieco korzystniejszą sytuacji w tabeli, a podrażniony Zenit będzie chciał pewnie w środę udowodnić, że to on jest lepszy” – stwierdził libero.
Podkreślił, że w środę w jastrzębskiej hali na kibiców czekać będą duże emocje.
„To święto siatkówki, wielki mecz dla nas i naszych kibiców. Myślę, że widownia będzie pełna, a wynik – pozytywny” – powiedział.
Jastrzębianie grupową rywalizację w LM zakończą wyjazdowym spotkaniem w Maaseik.
„Fajnie byłoby do Belgii pojechać już na pewnym luzie i nieco odpocząć mentalnie. Bo gramy co trzy dni pod presją wyniku, którą sami sobie narzuciliśmy. To bagaż nie tylko fizyczny, ale i emocjonalny” – podsumował Popiwczak.
Drużyna z Jastrzębia–Zdroju sześć lat wcześniej w Ankarze zajęła trzecie miejsce w turnieju finałowym Ligi Mistrzów. W półfinale przegrała z Halkbankiem 0:3, a w meczu o brąz wygrała z Zenitem Kazań 3:1.
Z tamtego składu w śląskim zespole pozostał tylko Popiwczak.
gir/ krys/