Warunkiem tego dodatkowego zgłoszenia jest zajęcie przez zespół przynajmniej piątego miejsca w krajowych rozgrywkach i udział w dwóch z trzech ostatnich edycji LM. Jastrzębianie spełniają te kryteria, dlatego klub potwierdził w czwartek wolę uczestnictwa w europejskiej rywalizacji i złoży oficjalne zgłoszenie.
„Informacja z CEV to bardzo dobra wiadomość. O to staraliśmy się i walczyliśmy przez kilka miesięcy. Uważam, że jest to sprawiedliwa decyzja i to się Jastrzębskiemu Węglowi zwyczajnie należy. Zrobimy wszystko, by dokończyć to, co rozpoczęliśmy w ubiegłym sezonie, czyli tę drogę na szczyt. Mamy wprawdzie teraz już inny, przebudowany zespół, ale jestem przekonany, że nasza obecna drużyna, z nowym szkoleniowcem, jest na tyle ambitna i waleczna, że podejmie to wyzwanie. Wierzę w to, że z taką samą lub jeszcze lepszą skutecznością zagramy kolejne mecze w Lidze Mistrzów” – powiedział prezes klubu Adam Gorol.
Drużyna rozpocznie udział w LM od kwalifikacji. Do fazy grupowej awansują dwie najlepsze drużyny z tej rundy. W fazie grupowej zagra 20 zespołów, nie wiadomo jeszcze, ile wystąpi w eliminacjach. Zgłoszenia będą przyjmowane do 1 sierpnia.
Prowadzona przez trenera Slobodana Kovaca śląska drużyna w poprzedniej edycji wygrała swoją grupę, pokonując m.in. dwa razy rosyjski Zenit Kazań. W ćwierćfinale jastrzębianie mieli się zmierzyć z włoskim Itasem Trentino, ale z powodu pandemii koronawirusa te mecze zostały odwołane, a potem CEV zakończyła rozgrywki pucharowe.
Wiosną skład Jastrzębskiego Węgla mocno się zmienił. Nowy jest także trener. Serba zastąpił Luke Reynolds, wcześniej pełniący rolę asystenta.
„Jest to w pewnym sensie nagroda dla nas za przedwcześnie zakończony ubiegły sezon. Mieliśmy naprawdę świetny rok w Lidze Mistrzów. To wspaniale, że będziemy mogli powrócić do tych rozgrywek i jeszcze raz pokazać w nich, na co nas stać” – ocenił Australijczyk.
Prezes jastrzębian apelował już marcu, by w przypadku braku możliwości rozegrania meczów, w kolejnej edycji LM zagrał też zespół z Jastrzębia–Zdroju oraz pozostali ćwierćfinaliści, którzy z powodu miejsca w swoich ligach nie mogliby wystąpić w tych elitarnych rozgrywkach. Potem klub złożył oficjalny wniosek do CEV w tej sprawie.
„Nasz udział w ostatniej edycji LM był jak piękny sen i dostarczył niezapomnianych emocji. Szkoda, że naszą wspaniałą przygodę zakończyła pandemia koronawirusa” – powiedział PAP Gorol.
Rozgrywki polskiej ekstraklasy też z powodu pandemii zostały zakończone w trakcie sezonu zasadniczego. Jastrzębianie zajęli w nich czwarte miejsce.