Zawodnicy Trefla już w poniedziałek rano udali się autokarem do Rzeszowa, gdzie w środę w zaległym meczu z inauguracyjnej kolejki mieli się zmierzyć z Asseco Resovią. To spotkanie powinno się odbyć 13 września, ale ze względu na potwierdzonych w gdańskim zespole 16 przypadków koronawirusa zostało przeniesione na 21 października.
W drugim terminie, tym razem z uwagi na podejrzenie zakażenia SARS-CoV-2 u siatkarzy gospodarzy, ta konfrontacja także nie doszła do skutku.
W meczu z Asseco Resovią na ławce trenerskiej Trefla miał już zasiąść trener Winiarski, w poniedziałek popołudniu do zespołu dołączył również atakujący Mariusz Wlazły. Ten duet, a także niemiecki przyjmujący Reichert, zostali z kolei zainfekowani w październiku i z tego powodu zabrakło ich we wcześniejszym przegranym 1:3 spotkaniu we własnej hali z PGE Skrą Bełchatów.
„Jesteśmy już w komplecie, bo negatywny wynik testu na obecność koronawirusa otrzymał również Reichert. Moritz przeszedł po nim badania sportowe, w środę rano ćwiczył na siłowni w Ergo Arenie i jeszcze tego dnia poleciał z przesiadką w Warszawie do Rzeszowa, a do kolegów dołączył w nocy” – powiedziała PAP rzeczniczka Trefla Justyna Gdowska.
Gdańszczanie nie wrócili bowiem do domu tylko pozostali na południu Polski. Podopieczni 37-letniego szkoleniowca opuścili w czwartek rano Podkarpacie i pojechali na Górny Śląsk, gdzie w sobotę o 17.30 zmierzą się z Jastrzębskim Węglem.