Nie wiedziałam, że Kowalczyk się przewróciła, ale i tak przez to nie zmieniłabym taktyki. W finale realizowałam nasz plan z trenerem i wszystko poszło, jak należy, choć muszę przyznać, że miałam trochę szczęścia - twirdzi Marit Bjoergen.

Norweżka zapewnia, że czuje się świetnie i jest pewna swojej, dobrej dyspozycji. Dlatego w kolejnych dniach mistrzostw świata liczy na powiększenie swojego dorobku medalowego.

Reklama