Jestem spełniony jako sportowiec. Nie czuję już dłużej potrzeby rywalizacji. Poza tym, to nie byłby chyba dobry pomysł w moim wieku jeszcze raz próbować wrócić. Nie oszukujmy się - nie odzyskałbym też dawnej formy - dodał.
Miller po raz ostatni w zawodach Pucharu Świata wystąpił w marcu w 2014 roku w Szwajcarii. Potem startował jeszcze w mistrzostwach świata w Vail/Beaver Creek, ale w supergigancie miał upadek.
Oficjalnie nie zakończyłem wcześniej swojej kariery, bo chciałem jeszcze doprowadzić do zmian w systemie i związku - podkreślił.
W trakcie wywiadu przyznał, że popełnił szereg błędów. W tym, co mówiłem, co robiłem, jak się zachowywałem. Ale zawsze wychodziłem z założenia, że postępowałem słusznie - powiedział.
Ocenił, że mentalnie często był swoim największym wrogiem. Teraz ma tego świadomość. Dodał, że gdyby był odpowiednio przygotowany, mógłby jeszcze podjąć rywalizację w gigancie, zjeździe lub supergigancie.
Trochę trudniej byłoby w slalomie, bo tam dużą rolę odgrywa skoczność - zaznaczył.
Miller to mistrz olimpijski z Vancouver w kombinacji. Jest czterokrotnym mistrzem świata, zdobywcą Kryształowej Kuli w sezonach 2005 i 2008. Wygrał 33 zawody Pucharu Świata. Prywatnie jest ojcem czwórki dzieci, ma stajnię i w ostatnich latach pracował jako komentator telewizyjny w amerykańskiej stacji NBC. Będzie także ekspertem w trakcie zimowych igrzysk w Pjongczangu.