Kaczkan i Urubko, którzy w niedzielę rano rozpoczęli wspinaczkę, po dwóch nocach na wysokości 5950 i 6300 m, we wtorek zmierzali z depozytem w kierunku miejsca, gdzie ma być założony obóz trzeci.
Niestety, nie dali rady iść wyżej z powodu zbyt silnego wiatru. Pozostawili depozyt i wrócili do obozu, z którego dziś wyszli w górę Bedrejczuk i Załuski. Celem była +jedynka+, ale został w niej na noc tylko Maciek. Plany na wtorek uzależnione są od siły wiatru. Według prognoz ma zelżeć - poinformował Wielicki.
Do tej pory odnotowano 306 wejść na drugą pod względem wysokości górę Ziemi. Podczas prób jej zdobycia zginęło ponad 80 osób, co czyni K2 drugim po Annapurnie (8091 m) najbardziej niebezpiecznym i niedostępnym dla wspinaczy szczytem.