Potrzebuję cierpliwości, aby dalej w spokoju pracować nad formą. Byłem cztery-pięć lat poza światową czołówką, więc czas do niej powrócić. Mam nadzieję, że wystarczy mi wytrwałości. I kibicom też - powiedział popularny w narciarskim światku "Schlieri".
O wyrozumienie poprosił także kibiców.
Klasyfikacja nie kłamie, miałem w przeszłości powody do radości. Ale teraz dla mnie jest jakby nowa era, wszystko zaczyna się od początku - dodał dwukrotny triumfator Turnieju Czterech Skoczni (2012-13), a także zdobywca 21 medal igrzysk olimpijskich i mistrzostw świata w skokach oraz lotach oraz rekordzista w liczbie zwycięstw w zawodach Pucharu Świata. Ostatnie, 53. w karierze odniósł jednak 6 grudnia 2014 roku.
W poniedziałek w Bischofshofen był na 17. miejscu. Najlepiej w TCS poszło mu w Innsbrucku, gdzie był szósty. W niemieckiej części imprezy nie punktował.
Widać przebłyski, które pozwalają wierzyć, iż wrócę do czołówki na dłużej. Mam nadzieję, że następne urodziny będę świętował w jeszcze lepszym nastroju - podkreślił Schlierenzauer.