Można powiedzieć, że po wygrane sięgali faworyci. Nasze biegaczki i biegacze jednocześnie z medalami mistrzostw kraju zdobywali także punkty FIS, jako że zawody wchodziły w skład cyklu Pucharu Kontynentalnego (Slavic Cup). Natomiast młodsze kategorie walczyły w ramach Pucharu Azoty, stąd tak duże zainteresowanie imprezą. Cieszy też fakt, że ta niemal wiosenna pogoda nie pokrzyżowała planów i udało się wszystkie konkurencje przeprowadzić - podkreśliła Malik.
W rozegranych w piątek biegach sztafetowych wśród mężczyzn zwyciężyli zawodnicy z AZS AWF Katowice (Kamil Bury, Dominik Bury, Krzysztof Małkiński, Kacper Antolec). Drugie miejsce zajęły UKS Regle Kościelisko, a trzecie UKS Rawa Siedlce. Wśród kobiet najlepszym zespołem był LKS Markam Wiśniowa Osieczany (Weronika Kaleta, Anna Żółtak, Karolina Kaleta, Iwona Piekarz), który wyprzedził MKS Halicz z Ustrzyk Dolnych i LKS Witów Mszana Górna.
Dzień później tytuł mistrzyni Polski w sprincie techniką dowolną zdobyła Monika Skinder. Srebro wywalczyła Izabela Marcisz, a brąz Weronika Kaleta. W biegu mężczyzn po złoto sięgnął Kamil Bury, drugi był Maciej Staręga, a trzeci Kacper Antolec.
W niedzielę, na zakończenie trzydniowej rywalizacji odbył się bieg mężczyzn na 15 km oraz kobiet na 10 km. Wygrał Dominik Bury, przed Mateuszem Haratykiem i Kamilem Burym. Wśród kobiet zwyciężyła Izabela Marcisz, druga była Monika Skinder, a trzecia Weronika Kaleta.
Pogoda nie rozpieszczała uczestników. Temperatury były mocno plusowe, a do tego przykładowo podczas rozgrywania sztafet niemal cały czas padał deszcz. Muszę jednak przyznać, że jak na te warunki, trasy były dobrze przygotowane - ocenił sędzia główny zawodów Stanisław Marek.