Starcie mistrza z wicemistrzem Polski było niezwykle emocjonujące. Tyszanie już po sześciu minutach prowadzili 2:0, ale krakowanie w drugiej tercji szybko odrobili straty, objęli prowadzenie, a końcówce meczu pogrążyli rywali.

Reklama

Cracovia w tym sezonie spisywała się poniżej oczekiwań, ale po zmianach kadrowych i wzmocnieniu zespołu zaczęła wreszcie grać na miarę oczekiwań i ma jeszcze szansę na zajęcie nawet trzeciego miejsca przed fazą play off.

W bardzo dobrej formie znajduje się Damian Kapica, który wraz z Finem Tomim Leivo i Czechem Tomasem Urbanem stworzył groźny atak. Kapica, w który w starciu z Tychami zaliczył dwie asysty, przyznał, że początek nie był dobry w wykonaniu Cracovii.

"Źle weszliśmy w to spotkanie, zbyt ospale. Czasem się nam to zdarza, zwłaszcza z Tychami, gdyż oni stosują wysoki pressing i wtedy się gubimy. Na spokojnie poukładaliśmy naszą grę, z biegiem czasu rozkręcaliśmy się i końcowy wynik to odzwierciedla. Cieszy to zwycięstwo, bo pokonaliśmy lidera i podtrzymaliśmy naszą serię. Dalej walczymy o jak najwyższe miejsce przed fazą play off" – zapewnił Kapica, napastnik który jako jedyny z ekipy "Pasów" dostał powołanie od trenera reprezentacji Tomasza Valtonena na turniej kwalifikacyjny do igrzysk olimpijskich kazachskim Nur Sułtanie.

Reklama

Biało-czerwoni w dniach od 6 do 9 lutego będą tam rywalizować z Holandią, Ukrainą i Kazachstanem.

"Z Cracovii zazwyczaj więcej zawodników jeździło na kadrę, ale ten sezon był trochę szalony w naszym wykonaniu, nie graliśmy równo. Uważam, że więcej zawodników z naszej drużyny zasługiwało na powołanie, ale taki był wybór trenera. Trzeba tam pojechać i zrobić swoje. Chcemy wywalczyć awans do kolejnej rundy kwalifikacji olimpijskich, czy to w klubie, czy reprezentacji zawsze gram o zwycięstwo. Innego nastawienia być nie może" – zapewnił Kapica.

Trener GKS Tychy Krzysztof Majkowski, który niedawno przejął drużynę po dymisji Andrieja Guswa chwalił swój zespół tylko za pierwszą tercję.

"Dobrze zaczęliśmy, a źle skończyliśmy. W trzeciej tercji, gdyby udało się nam wykorzystać jedną z przewag liczebnych, to ten mecz był jeszcze do odwrócenia, ale tak się nie stało" – ocenił.

Mistrzowie Polski mają już praktycznie zapewnione pierwsze miejsce przed fazą play off, ale zdaniem Majkowskiego nie ma to wpływu na postawę zespołu.

"Brakuje nam jeszcze jednego punktu i mamy dwa mecze z Toruniem i Zagłębiem Sosnowiec, aby to sobie definitywnie zapewnić. Walka o mistrzostwo Polski będzie bardzo ciekawa, bo praktycznie wszystkie zespoły mają chrapkę, aby zagrać w finale" – ocenił szkoleniowiec tyszan.

Reklama

Obydwa zespoły przed decydującą fazą walki o mistrzostwo Polski jeszcze szukają wzmocnień. Do GKS Tychy dołączył napastnik Wiaczesław Truchno. 32-letni Rosjanin ostatnio grał w Olimpie Ryga, a w swojej karierze ma m.in. grę w amerykańskiej lidze AHL i szwedzkim Djurgardens IF.

Z kolei "Pasy" podpisały kontrakt z Norbertem Abranovem. Ten 27-letni napastnik posiada obywatelstwo francuskie i rosyjskie. W swoim dorobku ma dwa występy w pierwszej reprezentacji Francji. Obecny sezon spędził w klubie z Nicei, gdzie rozegrał 34 spotkania, w których strzelił 12 goli oraz zaliczył 12 asyst. Abramov w przyszłym tygodniu ma pojawić się w Krakowie.

W rozgrywkach ekstraligi nastąpi teraz przerwa na reprezentację. Dwie ostatnie kolejki sezonu zasadniczego odbędą się 14 i 16 lutego.