Gąsienica-Daniel po raz 10. w karierze, a szósty w tym sezonie znalazła się w "10" pucharowych zawodów. W klasyfikacji slalomu giganta zajęła dziewiąte miejsce, a w generalnej - 33. W tym sezonie zdobyła 266 punktów, więcej niż w sumie we wszystkich wcześniejszych latach.
Po pierwszym przejeździe Polka była siódma, ze stratą 1,47 do prowadzącej Mikaeli Shiffrin. Amerykanka miała dużą przewagę nad Brignone oraz Norweżką Ragnhild Mowinckel i była bliska zapewnienia sobie małej Kryształowej Kuli. W drugim pojechała jednak niespodziewanie słabo i spadła na siódme miejsce, tuż przed Gasienicę-Daniel. To oznaczało, że triumfatorką tej konkurencji została czwarta w niedzielę Worley.
Shiffrin w finałowych zawodach w Courchevel/Meribel i tak spisała się znakomicie. Wygrała zjazd, była druga w supergigancie i zapewniła sobie czwartą w karierze dużą Kryształową Kulę. Zdobycie Pucharu Świata jest dla niej pocieszeniem po nieudanych igrzyskach w Pekinie. Mająca w ostatnich latach problemy osobiste i zdrowotne Amerykanka planowała zdobycie w Chinach kilku medali, tymczasem nie ukończyła większości konkurencji.
Ostatnim akcentem sezonu alpejskiego Pucharu Świata będzie niedzielny slalom mężczyzn.