Wtedy Austriak zauważył, że sędziowie źle policzyli punkty za noty, dzięki czemu biało-czerwoni znaleźli się na trzecim miejscu i zdobyli medal. Obiecana była nawet skrzynka wódki, ale "Morgi" był równie usatysfakcjonowany z butelki i nie przyszedł na spotkanie z pustymi rękami.

Reklama

Wszystko jest rozliczone, ja też dostałem fajny prezent, więc na pewno z niego skorzystam – powiedział Żyła.

On dał mi butelkę wódki, a ja dałem mu voucher na przelot helikopterem ze mną. Mam od dwóch lat firmę, która zajmuje się między innymi lotami turystycznymi, filmowymi... Jeśli w przyszłości będzie w Villach na obozie, Bischofschofen lub Kulm, to jesteśmy blisko i możemy zorganizować taki lot – powiedział "Morgi"