30-letni Boll w niedzielę w Ergo Arenie na granicy Gdańska i Sopotu po raz piąty zdobył mistrzostwo Europy w grze pojedynczej. Kilka dni wcześniej sięgnął w Trójmieście po tytuł w turnieju drużynowym. Łącznie w karierze wywalczył już 15 złotych medali (po pięć w singlu, deblu i rywalizacji zespołowej) w tej imprezie. Jest zdecydowanym rekordzistą i jedynym pingpongistą, który może zagrozić Chińczykom.

Reklama

Od wielu sezonów Boll zafascynowany jest Azją, a przede wszystkim Chinami. Zawodnik Borussii Duesseldorf przyznał, że od 1997 roku odbył około 60-70 podróży do tego kraju. Według Chińczyków, mnóstwo młodzieży traktuje Niemca jak sportowego idola.

Boll mówi o Chinach jako "najwspanialszym miejscu na świecie do tenisa stołowego". Nowo opublikowaną książkę napisał wraz z berlińskim dziennikarzem Friedhardem Teuffelem.

"Chcę grać na najwyższym poziomie jeszcze przez kolejnych pięć lat, do olimpiady w Rio de Janeiro w 2016 roku. Ale moim najbliższym celem jest medal w przyszłorocznych igrzyskach w Londynie" - powiedział Boll, który w maju zdobył brąz w mistrzostwach świata w Holandii. Razem z nim na podium stali tylko Chińczycy...

Reklama