Pojedynki Nadala z Djokovicem spokojnie można zaliczyć do współczesnej "tenisowej klasyki" (tak jak pojedynki Szwajcara Rogera Federera z Nadalem). Spotkali się po raz 31., a 17 mecz wygrał Hiszpan, jednak nigdy jeszcze nie przyszło mu to tak łatwo - finał trwał zaledwie godzinę i 19 minut.

Reklama

Tenisista z Majorki przerwał serię siedmiu zwycięstw w tej rywalizacji rywala z Belgradu, którego poprzednio udało mu się pokonać w listopadzie 2010 roku w fazie grupowej kończącego sezon turnieju masters - ATP World Tour Finals w londyńskiej O2 Arena.

Od tego czasu trafiali na siebie zawsze w finałach: trzykrotnie w Wielkim Szlemie - w lipcu w Wimbledonie, we wrześniu w US Open i w styczniu Australian Open, a także w czterech meczach o tytuł w imprezach Rangi ATP Masters 1000 w Indian Wells, Miami, Madrycie i Rzymie.

Monte Carlo, w którym przed rokiem Djokovic nie zagrał w wyniku przemęczenia, jest od dawna królestwem Nadala, podobnie jak wielkoszlemowy Roland Garros. W Księstwie Monako triumfował po raz ósmy i jest tu niepokonany od 2005 roku.

W niedzielę Hiszpan wywalczył czek na sumę 460 260 euro oraz obronił 1000 punktów do rankingu ATP World Tour, w którym stracił prowadzenie na rzecz Serba 4 lipca ubiegłego roku, po porażce poniesionej z nim w finale Wimbledonu.

Wynik finału:

Rafael Nadal (Hiszpania, 2) - Novak Djokovic (Serbia, 1) 6:3, 6:1.