Ostapenko była najwyżej rozstawioną zawodniczką spośród półfinalistek. 18-letnia Łotyszka, która jeszcze nigdy nie wygrała turnieju WTA, przez ekspertów wskazywana jest jako jedna z największych nadziei tenisa. W sobotę jednak nie była w stanie poważniej zagrozić starszej o sześć lat Giorgi. Była to pierwsza konfrontacja 48. w światowym rankingu Włoszki ze sklasyfikowaną o 10 pozycji wyżej Łotyszką.

Reklama

Nie miałam specjalnej taktyki na ten mecz. Chciałam po prostu jak najlepiej zagrać i na tym się skupiałam. To że podczas przerw cały czas trzęsły mi się nogi nie wynikało ze zdenerwowania. Chciałam po prostu cały czas pozostać w ruchu - zaznaczyła zwyciężczyni.

W tym sezonie wcześniej ani razu nie awansowała nawet do półfinału. W Katowicach co roku notuje udany występ. Brała udział w dwóch poprzednich edycjach i za każdym razem docierała do decydującego spotkania. W obu poprzednich próbach musiała jednak uznać wyższość przeciwniczek.

Turniej w Katowicach jest dla mnie rzeczywiście wyjątkowy. Tutejsza nawierzchnia sprzyja mojemu stylowi. Nie czuję presji, ale mam świadomość, że przede mną kolejna szansa na triumf w Spodku. Jestem gotowa - zapewniła.

W kolejnym podejściu o tytuł w Spodku powalczy ze Słowaczką Dominiką Cibulkovą (8.), z którą wygrała oba dotychczasowe spotkania.

To fakt, że mam z nią korzystny bilans, ale nie ma dla mnie tak naprawdę znaczenia, z kim będę grać - skwitowała.

W ćwierćfinale wyeliminowana została Magda Linette. W pierwszej rundzie odpadła Paula Kania. W niedzielę o wycofaniu się z zawodów poinformowała Agnieszka Radwańska, która miała być najwyżej rozstawioną tenisistką.