Raonic zajmuje szóste miejsce na liście ATP, a w ubiegłym roku w tej części sezonu poza finałem na kortach Queen's Clubu wystąpił też w decydującym spotkaniu wielkoszlemowego Wimbledonu. W obu przegrał z reprezentantem gospodarzy Andym Murrayem.

Reklama

Kokkinakis znalazł się w turnieju dzięki zaproszeniu od organizatorów. Jego miejsce w światowym rankingu jest mylące. W 2015 roku był 69. rakietą świata, ale w poprzednim sezonie rozegrał tylko jeden mecz, gdyż zmagał się z kontuzją ramienia. W tym roku również stracił kilka miesięcy na walkę z kłopotami zdrowotnymi. Długa absencja miała wpływ na pogorszenie notowań.

To zwycięstwo jest dla mnie teraz wszystkim. To wielka sprawa. Tak długo byłem poza tourem - podkreślił 21-letni Australijczyk.

Jeszcze we wtorek na korcie zaprezentuje się broniący tytułu Murray, który pierwotnie miał zamierzyć się z innym reprezentantem Wielkiej Brytanii Aljazem Bedene. Ten jednak wycofał się z powodu urazu nadgarstka, a jego miejsce w drabince w ostatnim momencie zajął "lucky loser" Australijczyk Jordan Thompson.