O tym, że za sprawą Red Bulla Świątek, jej sztab oraz bliscy polecą z Francji do Polski prywatnym samolotem, wspominał w niedzielę PAP trener Piotr Sierzputowski.

Reklama

Na pokładzie poza nimi byli też psycholożka sportowa Daria Abramowicz, trener od przygotowania fizycznego Maciej Ryszczuk oraz ojciec tenisistki Tomasz i starsza siostra Agata. Ostatnia dwójka dotarła do Paryża na finał.

Szkoleniowiec dzień po sukcesie swojej podopiecznej napomknął również, że w drodze powrotnej czekać ich będzie jeszcze przystanek. Okazało się, że w poniedziałek zawitali do siedziby wspomnianej firmy w Austrii. Zdjęcia bolidów Formuły 1 i samolotów z jej logo zamieściła na Twitterze Abramowicz.

Na warszawskim Okęciu wylądowali późno w nocy, a następnie 17. rakieta świata udała się do domu w pobliskim Raszynie. Z uwagi na pandemię koronawirusa nie zorganizowano dla Świątek, która wywalczyła pierwszy w polskim tenisie tytuł wielkoszlemowy w singlu, oficjalnego powitania na lotnisku. Niektórzy jednak wyczekiwali jej powrotu przed ekranami komputerów i telefonów. Za pośrednictwem serwisu Flightradar mogli zobaczyć, że temu lotowi nadano specjalny numer - IGA1.