Powodem zmiany terminu jest pandemia koronawirusa, która już w 2020 roku przewróciła sportowy kalendarz do góry nogami. W Australii obowiązują nadal duże restrykcje i zawodnicy nie uniknęliby kwarantanny.

Francuska gazeta "L'Equipe" informuje, że wszyscy uczestnicy turnieju musieliby przylecieć do Australii między 15 a 17 stycznia. Po przejściu testów na obecność koronawirusa zostaliby zamknięci w tzw. bańce do 31 stycznia. Tam jednak byłaby możliwość normalnych treningów.

Minister sportu stanu Wiktoria Martin Pakula powiedział w zeszłym tygodniu, że rozegranie Australian Open w zaplanowanym pierwotnie terminie będzie trudne do zrealizowania.

Reklama

Media podają, że zawodnicy i ich sztaby będą musiały poddać się dużym restrykcjom. Jeśli dojdzie do zmiany terminu Australian Open, znowu kalendarze ATP i WTA zostaną wywrócone do góry nogami.

W 2020 roku z powodu pandemii całkowicie odwołano Wimbledon. A Roland Garros i US Open odbyły się w późniejszym terminie. W Paryżu triumfowała Iga Świątek.