Na kortach im. Rolanda Garrosa 39-letnia Williams walczyła o swój 24. tytuł wielkoszlemowy (ale pierwszy od 2017 roku), czym wyrównałaby rekord Australijki Margaret Court. Amerykanka trzykrotnie triumfowała w singlu we French Open - w 2002, 2013 i 2015 roku.
Przed przyjazdem do Paryża nie imponowała formą, przegrywając mecze z niżej notowanymi rywalkami w turniejach WTA w Rzymie i w Parmie.
W czołowej szesnastce turnieju Wielkiego Szlema była po raz 64. w karierze.
Tymczasem niespełna 22-letnia Rybakina - urodzona w Moskwie, ale reprezentująca obecnie Kazachstan - nigdy wcześniej nie dotarła do ćwierćfinału imprezy wielkoszlemowej.
To było niesamowite. Oczywiście, że się denerwowałam. Wcześniej nie serwowałam tak dobrze. Ale jestem po prostu szczęśliwa, że mi się udało - powiedziała Rybakina.
Jej kolejną przeciwniczką będzie Rosjanka Anastazja Pawliuczenkowa (nr 31.).
Ubywa więc potencjalnie najgroźniejszych rywalek dla broniącej tytułu Igi Świątek. Wcześniej odpadły m.in. Hiszpanka Garbine Muguruza, Białorusinka Aryna Sabalenka i po kreczu - liderka światowego rankingu Australijka Ashleigh Barty.
Przed turniejem wycofała się kontuzjowana Rumunka Simona Halep, a w trakcie imprezy rozstawiona z "dwójką" Japonka Naomi Osaka, pozostająca w sporze z organizatorami z powodu odmowy udziału w pomeczowych konferencjach prasowych.