Tym samym specjalizująca się w singlu Świątek przynajmniej powtórzyła sukces odniesiony w grze podwójnej na kortach im. Rolanda Garrosa w poprzednim sezonie. Wówczas w tej konkurencji - razem z zawodniczką z USA czeskiego pochodzenia Nicole Melichar - zatrzymała się właśnie na półfinale.

Reklama

Wraz z mającą na koncie wiele sukcesów w grze podwójnej Mattek-Sands sprawiły w Paryżu niespodziankę, eliminując w 1/8 finału najwyżej rozstawione Su-Wei Hsieh z Tajwanu i Belgijkę Elise Mertens 5:7, 6:4, 7:5, choć w decydującej odsłonie przegrywały już 1:5. We wtorek nie było już takiej dramaturgii na korcie. Polka i jej partnerka przeważały nad doświadczonymi i utytułowanymi deblistkami Jurak i Klepac i ani razu nie straciły podania. Same zaś w pierwszej partii zanotowały jednego "breaka", a w drugiej - dwa.

W pierwszym gemie drugiego seta doszło do dłuższej dyskusji między prowadzącą to spotkanie sędzią stołkową a Mattek-Sands. Padło podejrzenie, że znana tenisistka po jednej z wymian zatarła ślad po piłce. Amerykanka protestowała, a sprawa nie została rozstrzygnięta i postanowiono nie przyznawać punktu za tę akcję.

Świątek i jej partnerka w półfinale zmierzą się z Rumunką Iriną-Camelią Begu i Argentynką Nadią Podoroską lub z Chorwatką Petrą Martic i Amerykanką Shelby Rogers.

W singlu z Sakkari

20-letnia Polka - tak jak w ubiegłym roku - w Paryżu łączy występ w singlu z deblem. Indywidualnie zagra w środę o półfinał z Greczynką Marią Sakkari. W poprzednim sezonie w grze pojedynczej sięgnęła po tytuł, a w podwójnej odpadła w półfinale.

W ćwierćfinale debla wystąpi też Magda Linette. Poznanianka wraz z Amerykanką Bernardą Perą w środę zmierzą się z Rosjanką Anastazją Pawliuczenkową i reprezentującą Kazachstan Jeleną Rybakiną.