Wcześniej rywalizowały raz - w 2019 roku na twardej nawierzchni w Waszyngtonie Polka zwyciężyła 4:6, 6:4, 6:4. Przed drugą konfrontacją powtarzała, że było to zacięte spotkanie. Podkreślała też, że rywalka gra w sposób urozmaicony, bardzo dobrze serwuje oraz ma świetne czucie piłki, z czego mądrze korzysta na kortach trawiastych. Wszystko to Tunezyjka potwierdziła w poniedziałek, a także wcześniej. Tydzień przed rozpoczęciem Wimbledonu triumfowała w imprezie WTA w Birmingham, zostając tym samym pierwszą arabską tenisistką, która wygrała zawody tego cyklu.
Jabeur z kolei zwracała uwagę m.in. na fakt, że Świątek jest bardzo silna pod względem psychicznym i walczy o każdą piłkę. Próbkę tego podopieczna trenera Piotra Sierzputowskiego dała w pierwszym secie w poniedziałek. Straciła bowiem podanie na samym początku, a potem przegrywała jeszcze 1:3. Już w czwartym gemie była bliska odrobienia przełamania, ale przy wszystkich trzech szansach przeciwniczka ratowała się dobrym serwisem. Przy kolejnej okazji Polce udało się to nadrobić, ale zaraz potem sama znów oddała Tunezyjce "breaka", a po chwili była w opałach, przegrywając 3:5.
Kolejny zacięty gem przy podaniu zawodniczki z Afryki padł łupem tenisistki z Raszyna. Wykorzystała czwartą okazję na przełamanie, a pomogła jej w tym nieco rywalka, która zaliczyła wówczas dwa podwójne błędy. Dziewiąta rakieta świata zaczęła się rozkręcać - przy stanie 5:5 popisała się efektownym zagraniem, gdy po ostrym returnie po skosie ze strony rywalki posłała lobem piłkę w sam róg kortu. Potem dobrze sobie radziła z odbiorem serwisu przeciwniczki i zapisała na swoim koncie tę wyrównaną odsłonę.
Jabeur nie zamierzała rezygnować. Znacznie poprawiła skuteczność w akcjach po swoim pierwszym podaniu, dołożyła też kilka asów oraz przejęła inicjatywę. Jedynego w tej partii gema oddała Polce przy prowadzeniu 4:0. Mistrzyni ubiegłorocznego French Open z kolei nie była w stanie jej się w żaden sposób przeciwstawić - w tej części pojedynku zanotowała zaledwie trzy uderzenia kończące, podczas gdy Tunezyjka miała ich 12. Był to pierwszy stracony set przez Świątek w tej edycji Wimbledonu.
Decydująca odsłona zaczęła się od wygrania przez obie tenisistki własnego gema serwisowego, ale potem trwał już tylko koncert niżej notowanej z nich. Gdy prowadziła 3:1 wydawało się, że Polka zmniejszy nieco stratę. Jabeur poprosiła jednak o sprawdzenie ostatniej akcji i okazało się, że minimalnie, ale trafiła w linię. Zamiast rozpoczęcia kolejnego gema wznowiono więc poprzedniego, a mistrzyni juniorskiego French Open 2011 poszła za ciosem i już do końca nie dała Polce dojść do głosu. Pojedynek zakończyła asem, dziewiątym tego dnia.
Została tym samym pierwszą arabską tenisistką w ćwierćfinale londyńskich zawodów. Wyrównała też swój najlepszy wynik w Wielkim Szlemie - do "ósemki" dotarła już w Australian Open 2020.
Świątek, która jest triumfatorką juniorskiego Wimbledonu sprzed trzech lat, po raz drugi w karierze startowała w seniorskiej edycji tej imprezy. W debiucie dwa lata temu przegrała mecz otwarcia, a ubiegłoroczną rywalizację odwołano z powodu pandemii COVID-19.
Po raz szósty w karierze wystąpiła w 1/8 finału wielkoszlemowych zmagań i walczyła o trzeci awans do "ósemki".
O awans do ćwierćfinału londyńskiego turnieju powalczy w poniedziałek jeszcze rozstawiony z "14" Hubert Hurkacz, który zmierzy się z wiceliderem światowego rankingu Rosjaninem Daniiłem Miedwiediewem.
Wynik meczu 1/8 finału singla:
Ons Jabeur (Tunezja, 21) - Iga Świątek (Polska, 7) 5:7, 6:1, 6:1.