Prowadząca w światowym rankingu 20-letnia Polka jest najwyżej rozstawiona w imprezie, a półtora roku młodsza triumfatorka ubiegłorocznego US Open, która grała w Niemczech z numerem ósmym, zajmuje 12. lokatę w klasyfikacji tenisistek.

Raducanu wysoko zawiesiła poprzeczkę

Świątek, która wcześniej w Stuttgarcie wyeliminowała urodzoną w Kijowie reprezentantkę Niemiec Evą Lys 6:1, 6:1, odniosła 21. z rzędu zwycięstwo, w tym 19. w turniejach WTA. Jeszcze bardziej imponująca wygląda liczba kolejnych setów, które rozstrzygnęła na swoją korzyść - tu licznik wskazuje 28.

Reklama

Jej tegoroczny bilans to 30 wygranych przy ledwie trzech porażkach, przy czym ostatniej doznała 16 lutego w 1/8 finału turnieju w Dubaju z Jeleną Ostapenko z Łotwy. Później była najlepsza w imprezach rangi WTA 1000 - kolejno w Dausze, Indian Wells oraz Miami.

Polka, która od 4 kwietnia otwiera listę światową, szybko narzuciła rywalce swoje warunki i przełamała jej podanie już w otwierającym gemie. Później kontrolowała sytuację na korcie, ale Raducanu, która "urwała" Świątek tylko jednego gema w ich pojedynku w juniorskim Wimbledonie w 2018 roku, dość wysoko zawiesiła jej poprzeczkę.

Podopieczna trenera Tomasza Wiktorowskiego dobrze serwowała, grała w sposób urozmaicony, ale urodzona w Toronto córka Rumuna i Chinki, którą tenisowy świat poznał dopiero w ubiegłym roku dzięki dotarciu do 1/8 finału Wimbledonu, "odgryzała" się skutecznym podaniem i uderzeniami z głębi kortu, choć przewaga siły i dynamiki były wyraźnie po stronie raszynianki.

Pierwsza partia trwała 42 minuty, a cztery stracone przez Polkę gemy to najwięcej od seta otwarcia finału z Naomi Osaką w Miami.

Rywalka poprosiła o pomoc medyczną, a Świątek udała się do toalety

Reklama

Druga odsłona zaczęła się identycznie jak inauguracyjna, czyli od przełamania na korzyść Polki. W kolejnym jednak gemie po raz pierwszy w tym spotkaniu z wygranej przy serwisie przeciwniczki cieszyła się z Brytyjka i zrobiło się 1:1. Po chwili jednak pierwsza rakieta globu znowu uzyskała przewagę przełamania.

Wtedy w meczu nastąpiła krótka przerwa. Raducanu poprosiła o pomoc medyczną, a Świątek wykorzystała okazję, by udać się do toalety. Po powrocie do gry Polka odskoczyła na 3:1, ale już do końca meczu walka była wyrównana.

Brytyjka, która w ostatnich tygodniach nie spisywała się najlepiej, zgodnie z zapowiedzią grała bez większej presji, a triumfatorce French Open 2020 przydarzyło się kilka prostych błędów. W ósmym gemie mieszkająca na przedmieściach Londynu tenisistka miała dwie szanse na doprowadzenie do remisu, ale Polka wyszła z opresji.

Druga partia również skończyła się wynikiem 6:4 i po 95 minutach gry Świątek zameldowała się w czwartym półfinale z rzędu. Tak wyrównany - jeśli chodzi o przebieg gry i wynik - pojedynek stoczyła poprzednio w półfinale Indian Wells z Rumunką Simoną Halep (7:6, 6:4).

Polka dalej jest w grze o Porsche

Tak, jak po raz pierwszy w "dorosłym" tenisie Świątek spotkała się z Raducanu, tak nigdy wcześniej nie stanęła po drugiej stronie siatki do pojedynku z Samsonową.

Rosjanka, która ze względu na sankcje po ataku na Ukrainę występuje bez narodowych symboli, pokonała w ćwierćfinale Niemkę Laurę Siegemund 7:5, 6:3. Wcześniej wyeliminowała m.in. Czeszką Karolinę Pliskovą, a w trzech potyczkach nie straciła seta.

23-latka z Oleniegorska na Półwyspie Kolskim zajmuje 31. miejsce w światowym rankingu, ale niezależnie od końcowych rozstrzygnięć w najbliższym notowaniu - w poniedziałek - awansuje co najmniej na 25., najwyższe w karierze. Jedyny tytuł w zawodach WTA wywalczyła w poprzednim sezonie na trawie w Berlinie. Także na tej nawierzchni, przed rokiem w Wimbledonie, osiągnęła najlepszy rezultat - 1/8 finału - w turnieju wielkoszlemowym.

Idolką tenisistki trenującej na co dzień w Rzymie jest jej rodaczka - Maria Szarapowa.

Drugą parę półfinałową stworzą Paola Badosa i Aryna Sabalenka, zawodniczki rozstawione z numerem drugim i trzecim. Hiszpanka, która zostanie wiceliderką rankingu światowego, w ćwierćfinale pokonała Tunezyjkę Ons Jabeur (7.) 7:6 (11-9), 1:6, 6:3, a Białorusinka wygrała z Estonką Anett Kontaveit (5.) 6:4, 3:6, 6:1.

Triumfatorka turnieju może liczyć na 470 punktów do klasyfikacji WTA, prawie 94 tys. euro premii oraz... samochód Porsche Taycan GTS Sport Turismo o wartości ponad pół miliona złotych.

Wyniki ćwierćfinałów:

Paula Badosa (Hiszpania, 2) - Ons Jabeur (Tunezja, 7) 7:6 (11-9), 1:6, 6:3
Aryna Sabalenka (Białoruś, 3) - Anett Kontaveit (Estonia, 5) 6:4, 3:6, 6:1
Ludmiła Samsonowa (Rosja) - Laura Siegemund (Niemcy) 7:5, 6:3
Iga Świątek (Polska, 1) - Emma Raducanu (W. Brytania, 8) 6:4, 6:4

pary półfinałowe:

Badosa - Sabalenka
Świątek - Samsonowa