Sławomir Szmal: "W pierwszej połowie zabrakło dyscypliny. Te rzuty oddawane z dziewięciu, dziesięciu metrów, nieprzygotowane sytuacje. Oddawaliśmy rzuty po dole, tam gdzie duński bramkarz spisuje się znakomicie. Po przerwie pokazaliśmy charakter. To co wyprawiali Mariusz Jurkiewicz, Grzesiek Tkaczyk, Bartek Jurecki, Mateusz Zaremba pokazało, że ta drużyna ma ogromny potencjał. Tylko trzeba masę sił włożyć, żeby znaleźć sobie odpowiednią pozycję, a nie oddawać rzutu z nieprzygotowanych pozycji".

Reklama

Grzegorz Tkaczyk: "Przegraliśmy jedną bramka, a to szczególnie boli. W pierwszej połowie nie graliśmy jako zespół, tylko zaczęliśmy rzucać piłki w kierunku bramki. Przy dobrze dysponowanej obronie i bramkarzu przeciwnika to się szybko zemściło. W drugiej części zaczęliśmy wreszcie grać tak, jak na nas przystało. To jest kolejny mecz z rzędu, kiedy budzimy się w drugiej połowie. Zaczynamy do bani, dopiero lepiej gramy po przerwie, a przy takim przeciwniku jak Dania pięć bramek ciężko jest odrobić. Jednak w drugiej części pokazaliśmy niesłychany charakter".

Piotr Wyszomirski: "Fajnie, że dostałem szansę. Sławek chciał trochę zmiany. Dobrze, że mu pomogłem. Chciałem, żeby nie było widać zbyt dużej luki, gdy Sławek zejdzie z bramki. Mam nadzieję, że w jakimś stopniu to mi się udało".

Bartosz Jurecki: "Gdybyśmy to my sobie wyrobili wcześniej przewagę, to w końcówce moglibyśmy grać spokojniej. A tak cały czas goniliśmy, mieliśmy ich praktycznie na widelcu... Nie mamy się co rozczulać, czy sędziowie zawinili czy nie. Musimy patrzeć bardziej na swoje błędy i je korygować, żeby w przyszłości było ich jak najmniej. Była walka do ostatniej sekundy. Do końca wierzyliśmy w uratowanie choć jednego punktu".

Reklama