Belg na co dzień gra w Tereku Grozny, ale podczas przerwy w rozgrywkach odwiedził swój rodzimy kraj. Piłkarz chyba jednak zbytnio przesiąkł "wschodnimi zwyczajami" i zapomni, że po spożyciu alkoholu nie prowadzi się auta.
Za swój "wyczyn" Legear odpowie przed sądem. Będzie też musiał pokryć koszty naprawy stacji.