Na początku lat 90-tych angielskie media opisywały głośną antysemicką aferę z udziałem kilkudziesięciu fanów Chelsea, którzy krzyczeli na Gary'ego Linekera w obraźliwym tonie: "Żydek, Żydek". Lineker, znakomity angielski napastnik, był bowiem zawodnikiem Tottenham Hotspur Londyn. Dzisiaj dla takich kibiców nie ma miejsca na londyńskim stadionie.Afera z Linekerem była następstwem tego, że do tej pory z londyńskich klubów to właśnie Tottenham był postrzegany jako żydowski. Wybór Granta na szkoleniowca Chelsea może doprowadzić do przejęcia tej roli przez Chelsea. Tym bardziej, że jak podkreśla anonimowy dziennikarz z Izraela cytowany przez lewicowy londyński dziennik "The Guardian", "właściciel klubu Roman Abramowicz jest zagorzałym syjonistą i to również ma znaczny wpływ na jego
wybory personalne". A Grant jest dumny ze swojego pochodzenia - pisze DZIENNIK.

Reklama

"W niedzielę Grant debiutuje w barwach menedżera Chelsea w wielkim meczu z Manchesterem United. Nie weźmie jednak udziału w przygotowaniach do meczu. Będzie świętował Jom Kippur (Dzień pojednania - jedno z najważniejszych świąt żydowskich) - podaje z dumą izraelski dziennik "Haaretz". Po przejęciu Chelsea przez Granta w Izraelu panuje ogromne poruszenie. "To wydarzenie można porównać do lądowania Neila Armstronga na księżycu" - powiedział Ran Ben-Shimon, trener izraelskiego Hapoel Kiryat Shmona.

Lądowanie na księżycu umożliwiła zgrana załoga. Nowy menedżer Chelsea Avram Grant, właściciel klubu Roman Abramowicz, szara eminencja, piłkarski menedżer Pini Zahavi - trzech najważniejszych ludzi w Chelsea Londyn łączy to, że są z Izraela lub mają żydowskie korzenie. Cała historia zaczyna się w budynku przy ulicy Króla Dawida (David haMelech) w Tel Awiwie, gdzie swoje biuro ma Pinhas "Pini" Zahavi. To jeden z najpotężniejszych ludzi w piłce nożnej. Nazywają go superagentem. Jest menedżerem kilku znanych piłkarzy, m.in. Rio Ferdinanda. Ma związki z działaczami piłkarskimi na całym świecie. Jak napisali dziennikarze
"Timesa", podobnie jak Roman Abramowicz, często jeździ do Izraela. Często razem bywają na meczach tamtejszej reprezentacji, widywano ich także w pobliżu szatni. Również w czasach gdy Grant był selekcjonerem kadry Izraela - pisze DZIENNIK.

To właśnie Zahavi pośredniczył w zakupie Chelsea przez Abramowicza. On również przedstawił Rosjaninowi Granta, a ten w lipcu podkupił go od swojego przyjaciela, rosyjskiego Żyda Aleksandra Gajdamaka, współwłaściciela Portsmouth, gdzie obecny menedżer Chelsea był dyrektorem sportowym. "Nie ma wątpliwości, że związki między tą trójką są silne. Abramowicz jako właściciel, Grant jako menedżer i Zahavi, jako zaufany ich obu. Powiązania w Chelsea są bardziej koszerne niż rosyjskie" - pisze "The Times". W klubie działa poza tym dyrektor Eugene Tenenbaum oraz szef działu PR, Simon Greenberg.

Reklama

"Nikt nie będzie pamiętał, w jaki sposób Grant osiągnął swoją pozycję, jeśli poprowadzi zespół do sukcesów w kraju i w Europie. Ma życiową szansę, by stać się jednym z najlepszych trenerów świata" - pisze Allon Sinai, komentator "Jerusalem Post". Izraelscy dziennikarze podkreślają, że Grant jest człowiekiem kompetentnym i bardzo inteligentnym. "Jego wiedza na temat Premier League jest imponująca. Poza tym to fajny facet. Kilka razy spotkaliśmy się na obiedzie. Mam zamiar zadzwonić do niego z gratulacjami" - stwierdził Sven Goran Eriksson, menedżer Manchesteru City i obrońca izraelskiego trenera - pisze DZIENNIK.

Wypowiedzi w pochlebnym tonie należą jednak do rzadkości. Już teraz wiadomo, że od początku Grant będzie miał utrudnione zadanie. "Avram Grant jest tak mile widziany w Chelsea Londyn jak Camila na pogrzebie Lady Diany" - uważa Pat Nevin, były piłkarz londyńskiego klubu i komentator BBC. Już teraz brytyjskie media donoszą o buncie w Chelsea. Jeśli Grant nie przekona do siebie piłkarzy, może dojść do masowych ucieczek. "Miałem ofertę z Realu Madryt. Zostałem na prośbę Mourinho" - mówi portugalski obrońca Ricardo Carvalho. Francuski pomocnik Florent Malouda twierdzi, że gdyby nie Mourinho, w ogóle nie byłoby go w klubie. W podobnym tonie wypowiadają się w mediach Claud Makelele, Michael Essien oraz Didier Drogba. Napastnik reprezentacji Wybrzeża Kości Słoniowej i najlepszy
strzelec Chelsea jest ponoć wściekły i ma zamiar odejść z klubu. Największa stratą dla Chelsea może być rezygnacja najbardziej zaufanego piłkarza Mourinho, Franka Lamparda. Ponoć Anglik wstrzymał rozmowy dotyczące nowego kontraktu.