Spotkanie wcale nie było łatwe. To Kazachowie pierwsi strzelili bramkę, a później skutecznie się bronili. Na początku drugiej połowy następiła awaria oświetlenia. Prawie 30-minutowa przerwa chyba wybiła z rytmu gości, ale na nasz zespół podziałała bardzo dobrze. Polacy ruszyli do zdecydowanych ataków. Bohaterem był Smolarek, który od 55. do 65. minuty zdobył trzy gole. Aby awansować do Euro 2008 potrzebujemy już "tylko" zwycięstwa nad Belgią w następnym meczu (17. listopada).

Mecz eliminacji mistrzostw Europy:

Reklama

Polska - Kazachstan 3:1 (0:1)
Bramka: Smolarek 55, 63, 65 - Biakow 20
Żółta kartka: Liapkin
Polska: Artur Boruc - Michał Żewłakow (46. Marcin Wasilewski), Jacek Bąk, Mariusz Jop, Grzegorz Bronowicki - Wojciech Łobodziński (79. Kamil Kosowski), Dariusz Dudka, Mariusz Lewandowski, Jacek Krzynówek - Euzebiusz Smolarek, Marek Saganowski (46. Maciej Żurawski)
Kazachstan: Dawid Łorija - Dmitrij Liapkin, Aleksandr Kuczma, Samat Smakow, Kajrat Nurdauletow - Siergiej Skorych (81. Karpowicz), Rusłan Bałtijew, Siergiej Łarin (71. Suyumagambetow), Nurboł Żumaskalijew - Siergiej Ostapienko, Dmitrij Biakow (85. Aszirbekow)
Sędzia: Espen Berntsen (Norwegia)
Widzów: 13 000





Już w pierwszej minucie mogło być 1:0. Po dośrodkowaniu Krzynówka z rzutu wolnego w idealnej sytuacji znalazł się Smolarek. Piłkarz Racingu Santander chybił, ale i tak był na spalonym. Pierwszy rzut rożny w tym spotkaniu. Znów podanie Krzynówka, jednak strzał Bąka głową niecelny. W 11. minucie strzelał Saganowski, ale w ostatniej chwili jego uderzenie zablokował jeden z obrońców gości. Dobra akcja Łobodzińskiego i dośrodkowanie w pole karne. Tam był Smolarek, który główkował słabo i w środek bramki.

Pierwsza groźna akcja Kazachów i od razu zakończona bramką. W 20. minucie Biakow wykorzystał doskonałe podanie z prawej strony i z bliska pokonał Boruca. Goście poszli za ciosem. Ale tym razem strzał jednego z napastników obronił nasz bramkarz. Przebudzili się Polacy. W 29. minucie zza pola karnego uderzył Łobodziński. Łorija wypuścił na chwilę piłkę z rąk, ale Saganowski nie zdążył z dobitką. Bardzo aktywny po prawej stronie Łobodziński przeprowadził kolejną dobrą akcję. Do jego wrzutki doszedł Saganowski, jednak główkował minimalnie obok bramki.

Polacy dominują, ale nie ma efektu w postaci bramek. Z lewej strony pola karnego mocno strzelał Krzynówek. Jego uderzenie podbił jeden z obrońców i mieliśmy rzut rożny. Po nim ogrome zamieszanie, próbował strzelać Bąk, później Lewandowski, ale obok bramki. Wspaniały strzał Krzynówka z dystansu, jednak świetnie obronił Łorija. W ostatniej minucie pierwszej połowy znów próba Krzynówka z daleka, ale zupełnie nieudana.

Reklama

Trener Leo Beenhakker dokonał dwóch zmian. Za utykającego Żewłakowa wszedł Wasilewski, a za Saganowskiego Żurawski. Po kilku minutach nastąpiła awaria oświetlenia na stadionie Legii, mecz został przerwany. Organizatorzy mają 15 minut na usunięcie usterki. Piłkarze Kazachstanu udali si do szatni. Zawodnicy są już na boisku, ale działają tylko dwa (z czterech) jupitery. Delegat UEFA nie zezwala na grę przy takim oświetleniu. Już wszystkie jupitery działają, za chwilę mecz zostanie wznowiony. Obie drużyny są na boisku. Sędzia wznowił spotkanie.

Polacy od razu ruszyli do ataku. W dobrej sytuacji był Żurawski, ale minimalnie przestrzelił. Dogranie z prawej strony, minął się z piłką Smolarek. Przed polem karnym był jeszcze Bronowicki, jednak huknął nad poprzeczką. Gol dla Polski! Akcję środkiem wyprowadził Krzynówek, podał na czystą pozycję do Smolarka, a ten wykorzystał sytuację jeden na jednego z bramkarzem gości. Rzut wolny dla biało-czerwonych z 20 metrów. Strzelał Lewandowski, ale po drodze był rykoszet i Łorija pewnie złapał piłkę.

Koncert Ebiego Smolarka! Nasz napastnik w ciągu dwóch minut zdobył dwa kolejne gole. Najpierw wykorzystał piękne podanie Bąka, a chwilę później pięknie przymierzył z 16 metrów i mamy 3:1! Powinno być 4:1. Po dośrodkowaniu Żurawskiego z rzutu wolnego piłkę z odległości jednego metra nad poprzeczką przenosi Wasilewski. Ostatnia zmiana w reprezentacji Polski. Za Łobodzińskiego wszedł Kosowski. Niewiele działo się na boisku. Polacy byli usatysfakcjonowani z prowadzenia. Końcowy gwizdek sędziego! Wygraliśmy 3:1!