W tym czasie 46-letni trener poprowadził „miedziową” drużynę w 146 oficjalnych spotkaniach. Sobotni mecz był dla Stokowca pierwszą okazją, aby rywalizować ze swoim byłym zespołem.
W poprzednim spotkaniu gdańszczanie ponieśli pierwszą w tym sezonie porażkę – ulegli 2:5 Wiśle w Krakowie i właśnie na rzecz „Białej Gwiazdy” stracili pozycję lidera ekstraklasy.
W sobotniej konfrontacji z powodu żółtych kartek w zespole Lechii zabrakło dwóch czołowych piłkarzy - środkowego pomocnika Patryka Lipskiego oraz lewego obrońcy Filipa Mladenovica.
Hat-trick w meczu zaliczył Artur Sobiech. 28-letni napastnik, który w sierpniu podpisał kontrakt z Lechią, od 2011 roku grał w Niemczech. Wcześniej, w polskiej ekstraklasie w barwach Ruchu Chorzów i Polonii Warszawa Sobiech rozegrał 70 meczów, zdobywając 21 bramek.
Początek meczu ułożył się po myśli gospodarzy. Już w 8. minucie padł pierwszy gol dla gdańszczan. Na pole karne dośrodkował Paixao i Sobiech z kilku metrów bez większych problemów wbił piłkę do siatki.
Lechia nie rezygnowała z ataków, co w 15. min przyniosło kolejną bramkę. Asystę zaliczył Lukas Haraslin, który efektownie ograł wzdłuż linii końcowej obrońców Zagłębia i wycofał piłkę pod nogi Sobiecha, a ten nie dał szans bramkarzowi Zagłębia.
W 25. min na stadionie wśród kibiców ponownie zapanowała euforia. Rafał Wolski przerzucił piłkę nad obrońcami Zagłębia, Jacek Kubicki głową próbował trafić do bramki i przy biernej postawie defensora gości Lubomira Guldana Sobiech wbił nogą piłkę do bramki.
Mały włos, a Sobiech wpisałby się na listę strzelców po raz czwarty. W 50. min po jego strzale głową w polu karnym piłka uderzyła w poprzeczkę.
Trzy stracone gole w pierwszej połowie nie podziałały zbyt mobilizująco na lubinian. Zawodnicy Zagłębia w nieporadny sposób atakowali bramkę gospodarzy.
Pierwszy celny strzał w stronę golkipera Lechii oddali dopiero w 57. min. Cztery minuty później jednak strzelili kontaktową bramkę. Filip Starzyński wygrał w polu karnym pojedynek z obrońcą Lechii, wycofał piłkę, a nadbiegający Damjan Bohar uderzył z pierwszej piłki nie do obrony.
W 71. min na tablicy świetlnej przy nazwie drużyny z Lubina pojawiła się cyfra 2. Obrońca gospodarzy Błażej Augustyn dotknął piłki ręką i kiedy wydawało się, że Lechii ujdzie to na sucho, sędzia skorzystał z VAR i po chwili wskazał ręką na jedenastkę. Rzut karny pewnie wykorzystał Starzyński.
Swoją sporą przewagę w drugiej części spotkania goście przypieczętowali w pierwszej minucie doliczonego czasu gry. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Starzyńskiego piłkę próbował wybić obrońca Lechii, ale przejął ją Jakub Mares i skierował ją do siatki. Lubinianie w ambitny sposób uratowali jeden punkt.
Lechia Gdańsk - KGHM Zagłębie Lubin 3:3 (3:0)
Bramki: 1:0 Artur Sobiech (8), 2:0 Artur Sobiech (15), 3:0 Artur Sobiech (25), 3:1 Damjan Bohar (61), 3:2 Filip Starzyński (71-karny), 3:3 Jakub Mares (90+1)
Żółta kartka - Lechia Gdańsk: Mateusz Lewandowski, Michał Nalepa. KGHM Zagłębie Lubin: Adam Matuszczyk, Dawid Pakulski, Sasa Balic
Sędzia: Jarosław Przybył (Kluczbork)
Widzów: 11 371
Lechia Gdańsk: Dusan Kuciak - Karol Fila (81. Joao Nunes), Michał Nalepa, Błażej Augustyn, Mateusz Lewandowski - Daniel Łukasik (46. Ariel Borysiuk) - Flavio Paixao, Jarosław Kubicki, Rafał Wolski (76. Mateusz Sopoćko), Lukas Haraslin - Artur Sobiech
KGHM Zagłębie Lubin: Dominik Hładun – Bartosz Kopacz, Lubomir Guldan, Sasa Balic - Dawid Pakulski, Adam Matuszczyk, Filip Jagiełło, Bartosz Slisz (46. Damjan Bohar), Daniel Dziwniel (46. Władisław Sirotow) - Patryk Tuszyński (64. Jakub Mares), Filip Starzyński