Kurek to jeden z najzdolniejszych polskich siatkarzy. Gdy miał 16 lat zadebiutował w ekstraklasie. Wspólnie z ojcem Adamem występował w AZS Nysa. Mimo że najmocniejsze zespoły proponowały mu wielką kasę, on wybrał biedniejszy Mostostal Kędzierzyn, bo tam może więcej grać.

Reklama

I rzeczywiście w minionym sezonie stał się podstawowym zawodnikiem Mostostalu, wpadł w oko trenerowi kadry Raulowi Lozano i zadebiutował w reprezentacji w meczu Ligi Światowej z Argentyną w Poznaniu. Grał świetnie do chwili, gdy w czwartym secie skręcił kostkę. "Źle stanąłem. Ból był spory, noga spuchła, ale nie jest tak źle, jak się początkowo wydawało. Tydzień odpoczynku i znowu będę mógł skakać" - uśmiecha się Kurek, mimo że drugi mecz z Argentyną oglądał z trybun.

Udany debiut Kurka chwalili starsi koledzy: "Bartek ma przed sobą wielką przyszłość. Słyszałem, że może być moim następcą. Myślę, że może zrobić większą karierę niż ja" - podkreśla kapitan reprezentacji Piotr Gruszka.