Zawód, w którym spędzasz rocznie 200 dni poza domem, nie jest dobry dla małżeństwa. Nigdy nie masz czasu, by wytłumaczyć sobie coś wzajemnie. Nie wiem, może nie trafiłem na odpowiednią kobietę, w której byłbym zakochany tak jak w siatkówce. Jej nigdy nie zdradziłem, natomiast moje żony, niestety, zdradzałem - przyznał w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" były selekcjoner reprezentacji Polski.

Reklama

Niemczyk miał słabość nie tylko do kobiet. Jego drugim wielkim nałogiem był alkohol. Jak twierdzi wśród trenerów mało jest abstynentów. Kiedyś jeden z byłych polskich siatkarzy powiedział: Nikt nigdy nie zużył tyle wody do mycia, co Niemczyk wypił whisky. Trochę przesadził, ale chyba chciał dobitnie powiedzieć, jak ja tego whiskacza lubię - przyznaje szkoleniowiec.

Sporo whisky i nie tylko lało się podczas zgrupowań reprezentacji. Na kadrze sztab trenerski zawsze robił sobie posiadówki, na których omawialiśmy dany dzień. A wszystko to przy szklance jakiegoś trunku. Ja wolałem whisky, reszta piła czystą - opowiada "GW" Niemczyk.