Jak poinformowała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Poznaniu Magdalena Mazur-Prus, mężczyzna naraził na straty kilkudziesięciu wierzycieli spółki. Według prokuratury, Artur W. wiedząc, że należąca do jego rodziny firma jest dłużnikiem wielu wierzycieli, i tym samym znajduje się w położeniu grożącym niewypłacalnością, zawarł z pozostałymi właścicielami spółki umowy przewłaszczenia części majątku.
"Zawarcie tej umowy było konsekwencją pożyczek udzielonych spółce przez Artura W. Takim działaniem naraził wierzycieli spółki na uszczuplenie możliwości zaspokojenia ich roszczeń. Według prokuratury, szkoda wyrządzona tym działaniem szacowana jest na dwa miliony złotych" - poinformowała Mazur-Prus.
Ponadto, według ustaleń prokuratury, piłkarz i pozostali właściciele spółki zawierając kolejną umowę, tym razem przeniesienia własności ruchomości i nieruchomości, udaremnili zaspokojenie kilkunastu wierzycieli spółki. W tym przypadku szkoda wyrządzona działaniem podejrzanego to ponad trzy miliony złotych.
"Kiedy spółka znajduje się w sytuacji grożącej niewypłacalnością, nie wolno podejmować działań, które uniemożliwiałyby uregulowanie zobowiązań. Uszczuplanie majątku spółki godzi w interes wierzycieli, którzy nie będą mogli zaspokoić swoich roszczeń, ponieważ spółka nie będzie miała majątku" - powiedziała Mazur-Prus.
Artur W. został przesłuchany. Prokuratura nie informuje, czy mężczyzna przyznał się do stawianych zarzutów. Zarzuty w tej sprawie postawiono także ojcu piłkarza oraz jego żonie i siostrze.
32-letni W. jest obecnie piłkarzem Herthy Berlin. Wcześniej występował również w Lechu Poznań, Widzewie Łódź i Arminii Bielefeld. W lidze niemieckiej gra już od 2000 roku. Gdy został najlepszym strzelcem 2. ligi niemieckiej nazwano go "królem Arturem". Od 1999 roku rozegrał 17 meczów w reprezentacji Polski, zdobywając cztery gole. Ostatni raz w drużynie narodowej wystąpił w lutym 2008 roku.