"Gdybyśmy w RPA zostali mistrzami świata, a ja pobiłbym rekord występów w reprezentacji (obecnie należy on do bramkarza Petera Shiltona - 125, Beckham - 115) to byłby oczywiście wymarzony koniec kariery. Nie zrobię tego jednak. Nie potrafię sobie bowiem wyobrazić, odejścia od piłki" - powiedział kapitan Los Angeles Galaxy w wywiadzie dla brytyjskiego dziennika The Times.

Reklama

Beckham uważa, że nadal ma siłę i chęci, by grać dla swojego kraju. "Jestem zawsze gotowy na to, by włożyć na siebie reprezentacyjny trykot. Jestem bardzo mocno związany z moim krajem i kadrą, a to się nigdy nie zmieni" - zaznaczył.

Angielski pomocnik od stycznia będzie grał na zasadzie wypożyczenia w AC Milan. Na początku roku nie ma bowiem rozgrywek MLS, a piłkarz chciałby jak najlepiej przygotować się do mundialu.

"Zrobię wszystko, by pojechać do RPA. Gdybym nie wierzył w to, że się uda, nie zostawiałbym swojej rodziny na sześć miesięcy. Gdy przejdę do Milanu, moi najbliżsi zostaną w Kaliforni, a ja na pół roku przeniosę się do Mediolanu. To nie jest wymarzona sytuacja, też wolałbym być blisko swojej żony i dzieci, ale nie wiem, czy to nie będą moje ostatnie mistrzostwa świata" - powiedział. (PAP)