Według nieoficjalnych informacji, rozmowy są poważnie zaawansowane, do uzgodnienia pozostały jeszcze tylko szczegóły. Raikkonen w tym roku wystartował w Rajdzie Finlandii; jadąc Fiatem Grande Punto S2000 zajmował w klasyfikacji generalnej 15. miejsce, ale drugiego dnia miał wypadek, rozbił auto i imprezy nie ukończył.

Reklama

Dla Fina najlepszym rozwiązaniem na przyszły rok jest wzięcie dwunastomiesięcznego urlopu i całkowite zrezygnowanie ze startów w wyścigach Grand Prix - uważa niemiecki magazyn motoryzacyjny "Auto Motor und Sport". W przeciwnym razie dochody Raikkonena mogą być niższe o około pięć milionów euro.

Jeżeli Fin nie zdecyduje się na starty w nowym zespole, to Ferrari zapłaci mu za zerwanie kontraktu, który obowiązywał do 2010 roku, 30 mln euro. Gdyby jednak wystartował w F1, kwota odstępnego wyniesie tylko 10 mln euro.

Menedżer Raikkonena prowadził rozmowy z zespołami McLaren i Mercedes GP, ale do podpisania kontraktu nie doszło.