Jak pisze "Fakt", Kowalczyk nie ukrywa, że chciałaby zdobyć w Vancouver przynajmniej jeden złoty medal. Do igrzysk olimpijskich pozostały 52 dni, a nasza mistrzyni już biega szybko. W niedzielę wygrała zawody Pucharu Świata w Słowenii.
"Ona jest nieprawdopodobnie mocna" - Łuszczek podziwia nasza narciarkę. "Na podbiegach uciekła z łatwością rywalkom. Widać, że ciężka praca przynosi efekty. Justyna jest tak naładowana, że odbiera rywalkom chęć do walki. Jeśli tylko będzie zdrowa, zostanie królową igrzysk".
Kowalczyk w Vancouver wystartuje na czterech indywidualnych dystansach i na każdym z nich może zdobyć złoty medal. Trochę lepiej czuje się w biegu techniką klasyczną. W ten sposób zostanie rozgrywany sprint - dłuższa niż zwykle, półtorakilometrowa, trasa też powinna sprzyjać Polce - oraz bieg masowy. Ale w pozostałych konkurencjach również ma duże szanse na podium.
"Justyna ma charakter zwycięzcy i talent do wygrywania. Trzeba tylko trzymać kciuki, by zdrowie nie uciekło. Wówczas parę medali z Vancouver przywiezie" - przewiduje Łuszczek. W historii igrzysk olimpijskich żaden polski sportowiec nie zdobył trzech złotych medali na jednej imprezie.