Polak trafił jeden z dwóch rzutów z gry. Odnotował też dwie zbiórki w obronie, jedną stratę i jeden faul. W ekipie z Orlando najlepszy był Matt Barnes - 28 punktów i dziewięć zbiórek, natomiast najskuteczniejszym zawodnikiem Nuggets okazał się Carmelo Anthony - 27 pkt, siedem zbiórek i pięć asyst. Magic z dorobkiem 26 zwycięstw i 13 porażek prowadzą w Southeast Division, natomiast Denver - z bilansem 25-14 - prowadzą w tabeli Northwest Division.

Reklama

Koszykarze Los Angeles Lakers pokonali na wyjeździe Dallas Mavericks 100:95. Zwycięstwo jest tym cenniejsze, że lider "Jeziorowców" Kobe Bryant grał z kontuzją pleców, która bardzo ograniczyła jego poczynania. Mimo tego w końcowych sekundach to właśnie on zapewnił drużynie 30. w sezonie zwycięstwo.

"Zapytałem go w końcówce czy wszystko z nim w porządku. Powiedział, że tak. Rywale tego jednak nie wiedzieli i nie pilnowali go wystarczająco dobrze. Dzięki temu mógł z łatwością zdobyć najważniejsze punkty" - powiedział klubowy kolega Bryanta, Ron Artest.

Mecz przejdzie do historii obu zespołów. Lakers stali się pierwszą drużyną, która w NBA wygrała 3000 spotkań (z czego 2543 po przenosinach z Minneapolis do Los Angeles). Z kolei lider "Mavs" Dirk Nowitzki jako 34. gracz, ale zarazem pierwszy Europejczyk, osiągnął granicę 20 tysięcy punktów (w środę zdobył 30).

Aż trzech dogrywek potrzebowali koszykarze Houston Rockets, by we własnej hali pokonać Minnesota Timberwolves 120:114. Było to tym bardziej zaskakujące, że po pierwszej kwarcie gospodarze prowadzili różnicą 17 pkt i wydawało się, że bez trudu wygrają. Rywale zdołali odrobić straty, a później zagrozić wyżej notowanym "Rakietom" głównie za sprawą świetnej gry Ala Jeffersona - zdobył 26 punktów i miał... 26 zbiórek. W ekipie z Teksasu brylował Aaron Brooks - 43 pkt.

Rockets po raz trzeci w historii musieli grać trzy dogrywki w jednym meczu. Za każdym razem schodzili z boiska jako zwycięzcy. Z kolei dla "Leśnych Wilków" było to pierwsze takie spotkanie.