Mateusz B. i Marcin P. pojechali w środę do Poznania, żeby się zabawić. Imprezowali w jednej z knajpek w Starym Browarze. Po północy opuścili lokal. Jeden z piłkarzy wyrzucił na chodnik skręta. Zobaczyli to patrolujący ulice policjanci - ustalił dziennik.pl.

Reklama

Funkcjonariuze wylegitymowali i przeszukali zawodników. Okazało się, że przy sobie mają więcej marihuany. "Postawiono im zarzut posiadania narkotyków. Grozi za to kara do dwóch lat więzienia" - mówi rzecznik wielkopolskiej policji.

Piłkarze tłumaczyli się, że byli z dwoma kolegami i to oni poczestowali ich narkotyki. Ale okazało się, że kolegów sobie wymyślili.