"Była jeszcze we wtorek o 10 rano. Jej brak zauważyła później ochrona cmentarza" - mówi "Rzeczpospolitej" kierownik Cmentarza Wojskowego Krzysztof Dybalski. "Zginął też znicz z pomnika Powstańców Śląskich i Wielkopolskich. Piłka i znicz wykonane były z brązu, a brąz jest wśród złodziei w cenie. Piłka może zostać sprzedana lub przetopiona na złom" - obawia się Dybalski.

Reklama

Piłka była niewiele mniejsza od tej, którą rozgrywa się mecze. Mogła ważyć około pięciu kilogramów. Kilogram brązu kosztuje w skupie około ośmiu złotych.

Michał Listkiewicz, prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej, nie kryje oburzenia tą sprawą. Zapłacimy za naprawę grobu - obiecuje.

"Była piłką, a zarazem kulą ziemską. Kazaliśmy wyryć w niej nazwy będące przystankami życia i kariery taty: Lwów, Warszawa, Wembley, Monachium, Ateny" - mówi "Rzeczpospolitej" Dariusz Górski, syn trenera. "Bardzo nam przykro, bo kiedy tata żył, wszyscy go kochali. To, co się stało, oznacza, że nie ma już żadnych świętości".

Kazimierz Górski zmarł 23 maja zeszłego roku. Został pochowany w Alei Zasłużonych Cmentarza Wojskowego na Powązkach, razem ze zmarłą rok wcześniej żoną - przypomina "Rzeczpospolita".