Małysz był bardzo zadowolony ze swoich czwartkowych lotów. "Drugi skok treningowy to był według Lepistoe mój najlepszy skok tej zimy. Natomiast w swojej trzeciej dzisiejszej próbie leciałem bardzo nisko nad bulą. Ten skok chyba był spóźniony i dlatego w końcówce nie odleciałem daleko, a dodatkowo poszedłem za bardzo do przodu na progu" - tłumaczył.

Reklama

Oby w sobotę już tak nie było. O godzinie 16.30 rozpocznie się pierwsza z czterech seria konkursowa. "Mam nadzieję, że parabola lotu będzie wyższa niż w kwalifikacjach, ale utrzymam dobrą prędkość na progu" - stwierdził Adam Małysz w rozmowie z serwisem skijumping.pl.