Trybunał Piłkarski niespodziewanie uchylił karę degradacji dla lubińskiego klubu i skierował ją do ponownego rozpatrzenia przez Wydział Dyscypliny. Członkowie TP uznali, że z dziewięciu meczów, za które WD PZPN ukarał lubinian degradacją, odpowiednio udokumentowane są tylko cztery. To zdaniem Trybunału wystarczający powód, żeby zamiast utrzymać wyrok w mocy, uchylić go i odesłać do ponownego rozpatrzenia - pisze "Fakt".
"Zdaniem Wydziału Dyscypliny materiał dowodowy był wystarczający do tego, żeby utrzymać w mocy wyrok dla Zagłębia. Nawet jeśli uznamy, że udokumentowane są cztery mecze, to tak naprawde niewiele zmienia. Nawet za jeden ustawiony mecz powinno się stosować bardzo surowe kary. A przypominam, że Zagłębie w tamtym sezonie wygrało drugą ligę z przewagą trzech punktów. Cztery ustawione mecze miały więc kolosalne znaczenie dla losów awansu do ekstraklasy" - mówi wiceprzewodniczący Wydziału Dyscypliny Robert Zawłocki.
Jakie to ma znaczenie, ile meczów kupiło Zagłębie? Wystarczy, że są dowody na to, że w ogóle ustawiało wyniki spotkań. Tym bardziej że przecież kupowali mecze za nasze pieniądze, bo każdy człowiek w Polsce, który płaci podatki, jest chcąc nie chcąc sponsorem Zagłębia.
Po decyzji Trybunału, gdyby sezon kończył się dzisiaj, Zagłębie uniknęłoby degradacji. Dopóki WD PZPN nie przeprowadzi całego postępowania dyscyplinarnego od początku wobec klubu z Lubina, nad aktualnym mistrzem Polski nie ciąży żadna kara. Jeżeli Wydział Dyscypliny nie zdąży uwninąć się z ponownym rozpatrzeniem sprawy do startu nowego sezonu, Zagłębie będzie dalej grało w ekstraklasie!
"Nie mamy innego wyjścia, niż zacząć wszystko od początku. Dołożymy wszelkich starań, żeby uporać się z tym jak najszybciej. Tak, żeby zdążyć z orzeczeniem o karze przed końcem obecnego sezonu" - twierdzi Zawłocki.
Ci, którzy brali udział w aferze korupcyjnej, muszą ponieść najsurowsze konsekwencje! Inaczej dalsza walka z korupcją traci sens. Bo wyjdzie na to, że ustawianie meczów się opłaca. Skoro za udział w aferze korupcyjnej można uniknąć kary...