"Nie czuję się najlepiej. Ciągle boli mnie głowa i możliwe, że mam złamaną kość w lewej ręce. Mówię możliwe, ponieważ właśnie w tej chwili jadę na prześwietlenie do szpitala" - powiedział po zawodach portalowi speedway.info.pl Richardson. Lekarz zawodów Wojciech Podchorecki uważa jednak, że Lee jest cały, lecz mocno poobijany.
Gorzej jest z drugim poszkodowanym w kraksie, Michałem Szczepaniakiem. "Michał ma złamaną prawą łopatkę i myślę, że najwcześniej za sześć tygodni będzie mógł wsiąść na motocykl" - przyznał Podchorecki.