Polacy mieli w meczu dwa asy i trzy podwójne błędy serwisowe, ale słabą skuteczność pierwszego podania - na poziomie 58 procent. W sumie czterokrotnie przełamywali serwis rywali, a raz stracili własny.

Teraz Fyrstenberg i Matkowski zagrają o awans do ćwierćfinału z rozstawionymi z numerem ósmym Szwedem Jonasem Bjoerkmanem i Kevinem Ulyettem z Zimbabwe, którzy w pierwszej rundzie mieli "wolny los".

Reklama