Trudno zrozumieć, czym kieruje się Magath przy ustalaniu meczowej jedenastki. Po raz kolejny wiosną pominął przy nominacjach do pierwszego składu Krzynówka, sadzając go na ławce rezerwowych. Efekt? Przez godzinę, kiedy Polaka nie było na boisku, Wilki nie miały zupełnie pomysłu na sforsowanie defensywy Hansy, a ich schematyczne ataki przypominały walenie głową w mur.

Reklama

Po 60. minutach nawet sam Magath nie mógł już patrzeć na popisy swoich wybrańców i w geście desperacji wprowadził na boisko Krzynówka. A reprezentant Polski od razu wziął się ostro do roboty. Gdyby jego partnerzy wykorzystali świetne zagrania Krzynówka, Wolfsburg mógł wygrać z zespołem z Rostocku różnicą kilku goli. W końcu "Krzynio" poirytowany nieporadnością swoich kolegów z drużyny, w ostatniej minucie meczu już nikomu nie podawał, tylko huknął do siatki, tak że bramkarz nie miał żadnych szans na skuteczną interwencję.