Scurko zadał sędziemu hokejowemu co najmniej czternaście ciosów nożem lub podobnym narzędziem w klatkę piersiową, a do morderstwa doszło na postoju przy drodze prowadzącej do Koszyc. 26-letni arbiter Marek Liptaj zginął na miejscu.

Scurko zakopał zwłoki Liptaja w lesie w okolicach Kezmaroku, gdzie je w grudniu przypadkowo znaleziono.

Reklama