"Nie jestem wrogiem sportu" - podkreśla duchowny. 57-letni biskup codziennie rano przebiega 5 kilometrów. "Wysiłek buduje równowagę duchową i uczy pracy zespołowej. Ale to nie namiastka religii!" - apeluje do kibiców.

Skoro jednak modlitwa za powodzenie swojej drużyny jest niewłaściwa, czy to znaczy, że nie wolno modlić się za sportowców? Wręcz przeciwnie! "Prośmy o Boże błogosławieństwo dla wszystkich piłkarzy i całego mundialu" - apeluje biskup Schick.