"Nie jestem wrogiem sportu" - podkreśla duchowny. 57-letni biskup codziennie rano przebiega 5 kilometrów. "Wysiłek buduje równowagę duchową i uczy pracy zespołowej. Ale to nie namiastka religii!" - apeluje do kibiców.
Skoro jednak modlitwa za powodzenie swojej drużyny jest niewłaściwa, czy to znaczy, że nie wolno modlić się za sportowców? Wręcz przeciwnie! "Prośmy o Boże błogosławieństwo dla wszystkich piłkarzy i całego mundialu" - apeluje biskup Schick.
Organizowanie imprez sportowych w niedzielne poranki? Nazywanie wybitnych piłkarzy bogami piłki nożnej? "To bluźnierstwo!" - nie ma wątpliwości niemiecki biskup Ludwig Schick, metropolita Bamberga. Co więcej - uważa, że proszenie Boga o zwycięstwo dla ukochanej drużyny jest niezgodne z duchem modlitwy!
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama